W meczu na szczycie Centralnej Ligi Juniorów Lech Poznań przegrał w niedzielę we Wronkach z Pogonią Szczecin 1:2. Bramkę dla Kolejorza zdobył Bartosz Bartkowiak (na zdjęciu). To pierwsza porażka poniesiona przez zespół trenera Krzysztofa Kołodzieja tej wiosny.
Prestiżowe starcie z gośćmi ze Szczecina rozpoczęło się dla lechitów najlepiej, jak tylko mogło. Już w drugiej minucie piłka po szybkiej, składnej akcji wylądowała w bramce gości. Dokładne dogranie po ziemi skrzydłowego Michała Skórasia wykończył w tej sytuacji pewnym strzałem pomocnik Bartosz Bartkowiak. Gracze z Zachodniopomorskiego jednak odpowiedzieli błyskawicznie, bo już po sześciu minutach doprowadzili do wyrównania. Uderzenie z ponad dwudziestu metrów z rzutu wolnego jednego z ich zawodników było tak mocne i precyzyjne, że bramkarz Lecha, Bartosz Przybysz, musiał skapitulować.
Od pierwszych minut pojedynek trzeciej z drugą drużyną tabeli był bardzo otwarty, a każda ze stron potrafiła stworzyć zagrożenie pod polem karnym rywala. Tak też było po nieco ponad kwadransie, kiedy do odbitej przez golkipera przyjezdnych futbolówki dopadł Bartkowiak. Lechita zdecydował się od razu na techniczną próbę zaskoczenia swojego przeciwnika, ale minęła ona minimalnie słupek. Dogodna okazja do ponownego objęcia prowadzenia przyszła niebiesko-białym w 25. minucie, jednak skrzydłowy Łukasz Adamczak strzelił z trudnej pozycji w bramkarza Pogoni.
Optyczna przewaga gospodarzy nie oznaczało, że pracy nie miał Przybysz. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy wygrał w dobrym stylu wygrał pojedynek sam na sam z jednym z atakujących szczecinian. Do końca tej części gry żadna z ekip nie zdołała już poważniej zagrozić przeciwnikowi udały się one na przerwę z wynikiem 1:1.
Po zmianie stron Lech wykonywał rzut wolny z osiemnastu metrów, a do piłki podszedł skrzydłowy Oskar Nowak. Próbował zaskoczyć bramkarza gości strzałem w długi róg, jednak pomylił się nieznacznie. Chwilę później świetnie lewą stroną pobiegł napastnik Hubert Sobol, który minął dwóch obrońców drużyny przeciwnej, ale jego rajd zakończył trzeci z nich, blokując młodego atakującego. Po niecałych 120 sekundach aktywny Sobol wycofał piłkę na czternasty metr do rezerwowego pomocnika Filipa Marchwińskiego, jednak zawodnik urodzony w roku 2002 nie trafił w nią czysto.
Długimi fragmentami drugich czterdziestu pięciu minut zarówno lechici, jak i przyjezdni skupili się na konsekwentnej w grze w tylnych formacjach. W związku z tym spotkanie przestało obfitować w sytuacje podbramkowe, a dominowała walka o każdy centymetr boiska. I właśnie z pozornej sytuacji padł drugi gol dla Pogoni. Wymienili oni dwa podania na lewej stronie, a jeden z ich piłkarzy już czekał na szóstym metrze, żeby odebrać dośrodkowanie i pokonać Przybysza.
Od tego momentu niebiesko-biali ruszyli do zdecydowanych ataków. Na sześć minut przed końcowym gwizdkiem mocno z dwudziestu metrów uderzał wprowadzony skrzydłowy Kacper Janiak, w tej sytuacji dobrze spisał się golkiper gości, wybijając strzał poza linię końcową. Żadna z ich prób nie okazała się wystarczająco skuteczna i do końca rezultat już nie uległ zmianie.
Bramki: Bartkowiak (2) – (6), (79)
Lech Poznań: Bartosz Przybysz – Szymon Zalewski, Kacper Andrzejewski, Marcin Maćkowiak, Oskar Nowak (55. Filip Marchwiński) – Mateusz Skrzypczak, Łukasz Norkowski, Bartosz Bartkowiak (46. Marcin Grabowski) - Michał Skóraś, Hubert Sobol, Łukasz Adamczak (64. Kacper Janiak)
Zapisz się do newslettera