Lech i Legia grają identycznym systemem z trójką środkowych pomocników. Czy uważasz, że wygranie walki o środek pola będzie kluczem do sukcesu w sobotnim spotkaniu?
- Myślę, że tak. Kluczem do zwycięstwa będzie postawa formacji pomocy, a w szczególności zawodników operujących w środku pola. Lech ma tam naprawdę mocnych piłkarzy, na czele ze Stilićem. My mamy Iwańskiego, którego ubezpieczam razem z Arielem Borysiukiem. To może faktycznie zadecydować o zwycięstwie.
Wielu ekspertów mówi, że najsilniejszą stroną Lecha jest kwartet ofensywny Lewandowski, Kriwiec, Peszko, Stilic. Jaki jest Wasz pomysł na zatrzymanie tej czwórki zawodników?
- Po prostu nie dać im strzelić bramki. Cała czwórka to bardzo dobrzy zawodnicy. Potrafią szybko rozegrać piłkę, niekonwencjonalnie podać, mocno uderzyć. Przede wszystkim musimy uważać na Roberta Lewandowskiego. Jest w wyśmienitej formie, jak ma sytuację, to strzela bramkę. To nasze podstawowe zadanie. Jeśli uda nam się powstrzymać tych zawodników, to Lech nie będzie miał już tej siły uderzeniowej.
Jak musicie zagrać, żeby z Bułgarskiej wywieźć korzystny dla was rezultat i czy remis byłby dla was satysfakcjonujący?
- Tak jak mówiłem, przede wszystkim musimy zatrzymać ofensywny kwartet Lecha. Jeśli to się uda, to jesteśmy w stanie wywalczyć trzy punkty. Kiedyś wygrałem z Legią przy Bułgarskiej, potem udało mi się to również z Bełchatowem. Nie jest tam zatem wcale tak strasznie, mimo dopingu kibiców. Potrzebujemy punktów i jedziemy do Poznania po zwycięstwo.
Zapisz się do newslettera