Historia ekstraklasowych spotkań między Lechem Poznań, a Piastem Gliwice nie jest długa. Jednak pomimo tego, że od pierwszego takiego meczu rozegranego na stadionie przy ulicy Bułgarskiej mija dopiero dziesięć lat to już byliśmy świadkami kilku spotkań, które mogły zapaść w pamięć kibicom Kolejorza.
Jeżeli mielibyśmy sklasyfikować drużynę Piasta Gliwice to zdecydowanie trafiłaby do koszyka z zespołami, z którymi Lechowi gra się bardzo dobrze w meczach domowych. Od 2008 roku rozegrano dziewięć takich meczów i aż sześć zakończyło się zwycięstwem Kolejorza, a tylko jeden porażką. Część tych zwycięstw na pewno jest wspominana w kibicowskich rozmowach, a okazuje się, że bardzo często Piast Gliwice był zespołem na którym niebiesko-biali przełamywali złą passę z poprzednich spotkań.
Pierwszym takim pojedynkiem był mecz w sezonie 2012/2013. Drużyna trenowana przez trenera Mariusza Rumaka w dwóch kolejnych meczach zdobyła tylko jeden punkt. Po bardzo dobrze pamiętanym przez Bartosza Ślusarskiego remisie w domowym meczu z Pogonią Szczecin przyszła porażka w Gdańsku po m.in. przepięknej bramce zdobytej przewrotką przez Razacka Traore. W kolejnej kolejce do Poznania przyjeżdżał Piast Gliwice trenowany przez trenera Marcina Brosza i Kolejorz w idealny sposób przerwał złą passę meczów wygrywając pewnie 4:0. To spotkanie na pewno dobrze wspomina Patryk Wolski, który w końcówce tamtego meczu zdobył swoją jedyną bramkę w niebiesko-białych barwach.
Rok później okazało się, że mecz z popularnymi „Piastunkami” ponownie miał być odtrutką po nieudanym meczu. W 23 kolejce tamtego sezonu Lech pojechał do Szczecina i został rozstrzelany przez swojego przyszłego napastnika – Marcina Robaka. Wysoka porażka z Pogonią była zaskakująca i wszyscy spodziewali się, że w kolejnym meczu z Piastem Gliwice, Kolejorz pokaże, że był to tylko wypadek przy pracy. Drużyna trenera Rumaka nie zawiodła i ponownie, tak jak rok wcześniej, pokonała zespół ze Śląska 4:0.
Co ciekawe w kolejnym, tym razem mistrzowskim, sezonie niebiesko-biali rozprawili się z gliwiczanami także czterema bramkami. Jednak tamto spotkanie odbyło się w ramach pierwszej kolejki ekstraklasy i nie miało szansy przerwać żadnej złej passy. Lech pewnie pokonał drużynę prowadzoną przez trenera Angela Pereza Garcię, a kibice, których w tym meczu brakowało Kolejorzowi, ponieważ mecz rozgrywany był bez udziału publiczności, na pewno z tego spotkania pamiętają trzy bramki Vojo Ubiparipa.
W sezonie 2016/2017 Kolejorz bardzo słabo rozpoczął rozgrywki ekstraklasy i po sześciu spotkaniach miał na swoim koncie zaledwie pięć punktów. Jednak w 7 kolejce do Poznania przyjechała drużyna z Gliwic i zespół prowadzony przez trenera Jana Urbana, po golach Dariusza Formelli i Macieja Gajosa, pokonał gliwiczan 2:0. Po raz kolejny potwierdziło się, że Piastowi bardzo źle gra się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej.
W poprzednim sezonie ponownie okazało się, że Piast Gliwice jest dla Lecha idealną drużyną do przełamywania gorszych okresów. Drużyna trenera Nenada Bjelicy nie za dobrze rozpoczęła rozgrywki ekstraklasy najpierw zaledwie remisując przy Bułgarskiej z beniaminkiem z Nowego Sącza, a następnie przegrywając w Płocku z Wisłą. W trzeciej kolejce na Bułgarską przyjechał Piast i na Śląsk musiał wracać z bagażem aż pięciu bramek. Do wyniku 5:1 dosyć dużą cegiełkę dołożył Christian Gytkjaer, dla którego bramki zdobyte w tamtym spotkaniu były pierwszymi w niebiesko-białych barwach.
O godzinie 20:30 rozpocznie się ekstraklasowy pojedynek Kolejorza z Piastem Gliwice. Jak widać drużyna prowadzona przez trenera Waldemara Fornalika może być idealnym przeciwnikiem do przełamania złej passy w ostatnich meczach Lecha Poznań. Zachęcamy do wizyty na stadionie przy ulicy Bułgarskiej i do wspierania drużyny trenera Djurdjevicia. Bilety dostępne są w sprzedaży internetowej oraz w stadionowych kasach.
Zapisz się do newslettera