W ubiegłym tygodniu na trenerskim stażu w akademii HSV Hamburg przebywał asystent szkoleniowca juniorów starszych Lecha Poznań, Jakub Leosz. – To bez wątpienia dla mnie kolejne cenne doświadczenie. Niemcy podeszli do mojej osoby z dużą życzliwością i z pewnością udało mi się poczynić wiele spostrzeżeń – nie ukrywa zadowolenia młody trener.
W miniony weekend zespół do lat 19 mierzył się z ostatnią w tabeli grupy zachodniej Centralnej Ligi Juniorów Wartą Gorzów Wielkopolski. Poprzedzający to spotkanie okres był więc dobrym momentem dla Leosza na skorzystanie z propozycji HSV. – Od dłuższego czasu chciałem wybrać się na ten staż, a w ramach umowy partnerskiej między oboma klubami dostałem taką okazję. Jako Akademia Lecha Poznań korzystamy z tej możliwości przynajmniej raz do roku. Wróciłem na trening przedmeczowy naszej drużyny, więc nie ucierpiała ona na mojej nieobecności – opowiada opiekun, który na początku tego roku przypatrywał się pracy pierwszego zespołu Kolejorza.
Od zeszłego poniedziałku do piątku towarzyszył on sztabowi szkoleniowemu drużyny z Hamburga do lat 16. Jak podkreśla, ze strony Niemców spotkało go serdeczne przyjęcie. – Zarówno sam trener Bastian Reinhardt, jak i członkowie sztabu potraktowali mnie bardzo dobrze. W żadnym momencie stażu nie czułem się tam obco. Uczestniczyłem w każdym treningu czy spotkaniu, oglądałem także mecz kontrolny tego zespołu i przebywałem w szatni przed jego rozpoczęciem – wylicza szkoleniowiec.
Jakie były pierwsze wrażenia Leosza w trakcie pobytu w mieście położonym niedaleko ujścia Łaby? – HSV otworzyło niedawno nowoczesny kampus, sam ich budynek klubowy także wygląda imponująco. Jeśli chodzi o aspekty ściśle piłkarskie, trzeba zwrócić uwagę na wysoką jakość indywidualną oraz tempo treningu. Widać duże zaangażowanie poszczególnych piłkarzy, walka o miejsce w składzie toczy się tam na każdym treningu – twierdzi asystent trenera Krzysztofa Kołodzieja. – My jako akademia nie mamy się jednak czego wstydzić. Chociażby pod względem organizacyjnym wydaje mi się prezentujemy od Niemców nieco wyższy poziom – dodaje.
Szczególnie przypadł mu do gustu pomysł zebrań sztabów trenerskich wszystkich juniorskich ekip tamtejszej akademii. – Dwa razy w tygodniu wszystkie sztaby spotykają się i następuje taka wspólna analiza, z której wynika burza mózgów. Trenerzy młodszych zespołów pytają o zdanie tych odpowiedzialnych za starsze drużyny, ale to samo zachodzi w drugą stronę. Można powiedzieć, że dzięki temu udaje się podtrzymać pewną ciągłą bieżącą analizę – zaznacza Leosz.
Główną różnicą między HSV, a Akademią Lecha Poznań, jest duży nacisk kładziony przez Niemców na przygotowanie fizyczne. – Widać, że więcej czasu i wagi przywiązuje się tam do przygotowania atletycznego. Siłą rzeczy Niemcy koncentrują się nieco mniej na działaniach taktycznych, a bardziej na przykład na technice. Jeśli chodzi o indywidualną jakość piłkarską, stoi ona na podobnym poziomie, co w naszej akademii – podkreślił szkoleniowiec.
Zapisz się do newslettera