Środkowy obrońca juniorów młodszych Kolejorza, Jakub Falkiewicz związał się z klubem swoją pierwszą umową. Kontrakt stopera będzie obowiązywał przez najbliższe trzy lata. - Kuba to młody, perspektywiczny zawodnik, który posiada sporo atutów cennych na jego pozycji. Dobrze czyta grę, posiada odpowiednie warunki fizyczne i jest skuteczny w pojedynkach w powietrzu oraz na ziemi. Jeśli będzie w dalszym ciągu się tak rozwijał, będziemy mieli z niego sporo pociechy - mówi o graczu Zbigniew Zakrzewski z pionu sportowego Akademii Lecha Poznań.
Pierwszym klubem urodzonego w 2008 roku w Poznaniu gracza był KS Canarinhos Skórzewo. W nim występował przez siedem lat, by w 2019 roku założyć na stałe niebiesko-białą koszulkę. Po dwóch sezonach przyszedł czas na rozwój w strukturach wronieckiej części akademii. W niej już w debiutanckich rozgrywkach rywalizując ze starszymi o rok zawodnikami sięgnął wraz z ekipą do lat 15 po złote medale mistrzostw Polski. Co ciekawe, czynił to jako środkowy obrońca, chociaż jeszcze za czasów gry w Canarinhos obsadzał pozycję w drugiej linii. - Gdy trafiłem do Lecha, trenerzy widzieli mnie na środku obrony, wtedy zacząłem tam grać. Pierwsze miesiące we Wronkach były ciężkie i potrzebowałem czasu, aby się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu. Gdy ten trudniejszy okres minął, mogłem skupiać się tylko na tym, by iść do przodu. Doświadczenie zebrane z gry ze starszymi mocno zaprocentowało i pomogło już w następnym sezonie - twierdzi stoper.
- Teraz, gdy myślę o tamtych meczach decydujących o medalach podczas pierwszego sezonu, mam bardzo dobre wspomnienia, no bo wiadomo - wygraliśmy. Czułem wtedy jednak lekką presję i niepewność, ponieważ pod koniec kwietnia doznałem kontuzji, którą udało mi się wyleczyć dopiero na drugi mecz półfinałowy z Legią Warszawa. Mecze o taką stawkę są ciężkie, szczególnie, gdy jest się o rok młodszym. Mogłem jednak liczyć na wsparcie kolegów z drużyny, było mi więc łatwiej, a my zagraliśmy bardzo dobre spotkania i sięgnęliśmy po złoto - wspomina Falkiewicz, który w spotkaniu o mistrzostwo z Górnikiem Zabrze (1:0) wyszedł w wyjściowym składzie.
Druga kampania ponownie przyniosła udział w wielkim finale mistrzostw Polski do lat 15, tym razem jednak skończyła się na srebrnych medalach. Przez większość tego okresu jego trenerem był Damian Sobótka, który nie szczędzi pod jego adresem ciepłych słów. - Cieszymy się, że Kuba w dalszym ciągu będzie rozwijał się we wronieckiej części akademii. Tym bardziej, że przyszedł do niej z Poznania. W miniony sezonie był jednym z kluczowych zawodników drużyny trampkarzy oraz reprezentacji Polski do lat 15. Jest to bardzo wartościowa osobowość, jeśli chodzi o struktury akademii, cechuje go świetna postawa pozasportowa. Jeśli chodzi o walory ściśle piłkarskiej, wyróżniają go działania ofensywne, wyprowadzenie piłki, działanie pod presją i proaktywność w grze - opisuje go szkoleniowiec.
W ubiegłych miesiącach nie tylko rozpoczął on treningu w juniorach młodszych Kolejorza, ale także doczekał się debiutu na boiskach grupy zachodniej Centralnej Ligi Juniorów do lat 17. To również z tym zespołem rozpoczął przygotowania do nadchodzącego sezonu. Jak podkreśla Falkiewicz, w starszej kategorii wiekowej czuje różnicę w tempie i intensywności gry, ale nie mogło być mowy o wielkim przeskoku, bo z większością kolegów występował już wcześniej. - Teraz skupiam się, żeby w ciągu tego sezonu rozwijać się i stawać lepszym każdego dnia. Klub i trenerzy zapewniają ku temu świetne warunki, lecz to, gdzie zajdę zależy tylko ode mnie i mojego podejścia – podsumowuje 15-latek, który wzoruje się na grze Paolo Maldiniego oraz Rubena Diasa.
Zapisz się do newslettera