Napastnik juniorów młodszych Lecha Poznań, Jakub Barański, podpisał w minionych dniach trzyletni kontrakt z Kolejorzem. - Kuba dołączył do nas w wakacje i potrzebował trochę czasu, aby zaaklimatyzować się do wymagań boiskowych. Wiosna będzie dla niego z pewnością łatwiejszym okresem i liczymy, że znowu zacznie zdobywać dla nas bramki seryjnie - mówi o atakującym dyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań, Marcin Wróbel.
Urodzony w 2003 roku gracz pochodzi z Chełmży, gdzie przez cztery lata reprezentował barwy tamtejszej Legii. W połowie 2016 roku przeszedł do Wdy Świecie, w której rywalizował z trampkarzami niebiesko-białych w ubiegłym sezonie w Centralnej Lidze Juniorów U-15. Po udanej w swoim wydaniu kampanii trafił do Akademii Lecha Poznań, a miało to miejsce latem minionego roku. Barański nie ukrywa, że od pierwszego dnia w nowym zespole akademia zrobiła na nim spore wrażenie.
- Przeskok był niesamowity. Pierwsze dwa tygodnie były bardzo ciężkie, ale z treningu na trening czułem, że jest coraz lepiej. Szybko dostrzegłem różnice szczególnie pod kątem organizacyjnym, ale także pod względem funkcjonowania trenerów. Są oni bardzo zaangażowani i skupieni na swojej pracy, a my zawsze wiemy przed treningiem, czym będziemy się danego dnia zajmować - opowiada młody napastnik.
Jeszcze za czasów gry w Świeciu atakujący wdał się we znaki swoim obecnym kolegom. Sam atakujący stanowił najjaśniejszy punkt swojej ekipy, dla którego strzelił w swoim debiutanckim sezonie w Centralnej Lidze Juniorów U-15 trzynaście goli. Jak opowiada ze śmiechem, dobra postawa w starciach z Lechem miał i swoje gorsze strony. - Myślę, że nowa drużyna przed moim przyjściem była do mnie nie najlepiej nastawiona ze względu na nasze poprzednie spotkania - śmieje się Barański. - Po przyjściu zostałem już przyjęty bardzo dobrze. Nie było żadnych problemów w związku z przeprowadzką do internatu, trochę jestem jedynie rzadziej w domu, ale to już kwestia przyzwyczajenia - dodaje z przekonaniem gracz.
Wejście do zespołu prowadzonego przez trenera Huberta Wędzonkę miał piorunujące. W rozgrywanym w Gdańsku towarzyskim turnieju Sambor Youth Cup lat ubiegłego roku lechita strzelił bowiem decydującego o końcowym triumfie gola. W rundzie jesiennej jego ekipa okazała się z kolei bezkonkurencyjna w grupie B Centralnej Ligi Juniorów U-17. - Jako drużyna rozwinęliśmy się bardzo dobrze, dla nas i naszych trenerów celem jest zawsze pierwsze miejsce, nieważne czy to turniej towarzyski, mecz ligowy czy sparing. Sambor Youth Cup był dla mnie super przeżyciem, mierzyliśmy się z topowymi polskimi zespołami, ale to ta najlepsza wygrała - podkreśla atakujący.
Przed nim kolejne rozdziały do zapisania w Lechu, a pierwszym będzie nadchodząca runda wiosenna. W związku ze swoją dalszą przygodą w Kolejorzu Barański wiąże spore nadzieje, co zresztą zaznaczał po podpisaniu nowej umowy z klubem. - Myślę, że akademii niczego nie brakuje ku temu, żeby każdy zawodnik, który tu jest, zagrał kiedyś przy Bułgarskiej. Chcę tu zostać jak najdłużej, bo to niesamowite miejsce do rozwoju - podsumowuje gracz, który zapisał na swoim koncie jesienią trzy ligowe trafienia.
Zapisz się do newslettera