Piłkarze Lecha Poznań są blisko awansu do drugiej rundy eliminacji Ligi Europy. Przed rewanżem mają czterobramkową przewagę nad macedońskim FK Pelister. - Chcemy wygrać w rewanżu - zapowiadają lechici przed drugim spotkaniem z Macedończykami.
Poznaniacy wygrali w miniony czwartek 4:0. Bramki dla Kolejorza zdobywali Nicki Bille, Mario Situm i Radosław Majewski. - Mamy przed drugim spotkaniem dużą zaliczkę i to dobrze, bo na tym nam zależało. Rywale, jeśli będą chcieli nas pokonać będą musieli zdobyć pięć bramek. Myślę, że szanse są po nasze stronie. Musimy jechać do Macedonii skoncentrowani, pokazać klasę i wygrać drugi mecz. To jest dla nas najważniejsze - zaznacza obrońca, Robert Gumny.
Rewanżowe spotkanie ze zdobywcą Pucharu Macedonii nie będzie jednak formalnością. Podopieczni trenera Nenada Bjelicy bardzo poważnie podchodzą do drugiego meczu z FK Pelister. Nie zmienia tego fakt, że Kolejorz nigdy nie zaprzepaścił tak dużej zaliczki w europejskich pucharach. Tym bardziej, że stawką meczu jest nie tylko zwycięstwo, ale też punkty do rankingu UEFA.
- Trzeba będzie wybiegać to spotkanie. Wiemy, że tam się gra bardzo ciężko. Każdy mecz, który gramy chcemy wygrać. Ten w Macedonii także. Na boisko wychodzi się po to, by zwyciężać - przyznaje bramkarz, Matus Putnocky. - Tak naprawdę nawet się nie interesowałem tym z kim możemy zagrać. Widziałem jaka to para, ale nie sprawdzałem wyniku ich meczu. Na razie myślę o naszym spotkaniu w Macedonii, a potem pomyślimy o tym, z kim ewentualnie zagramy kolejny mecz - dodaje.
Czterobramkowa przewaga stawia Lecha w bardzo dobrej sytuacji przed rewanżem. Dwa lata temu po pierwszym meczu z Videotonem, Kolejorz miał trzybramkową zaliczkę. W rozgrywanym na Węgrzech rewanżu wygrał 1:0. - Chcemy udowodnić swoją przewagę i wygrać drugi mecz. Fajnie, że mamy taką przewagę, ona daje nam komfort. Chcemy jednak od pierwszej minuty zaatakować rywala i jak najszybciej strzelić mu bramkę - podkreśla pomocnik, Darko Jevtić.
Zapisz się do newslettera