- Musimy jak najszybciej poprawić swoją grę, bo wymagamy od siebie więcej. Wymagają też tego od nas kibice i wszyscy, którzy pracują w klubie. Musimy pokazać lepszą grę i zwyciężyć w kolejnym spotkaniu - mówi pomocnik Lecha Poznań, Darko Jevtić.
Kolejorz ostatnich tygodni nie może zaliczyć do udanych. Niebiesko-biali nie wygrali bowiem od czterech spotkań. Trzy z tych starć zakończyły się porażkami, a w jednym podzielili się punktami. Szansę na rehabilitację będą mieli już w najbliższy piątek (21.09.), kiedy zagrają z Arką Gdynia.
- Jestem smutny, bo moja drużyna przegrała. Wszyscy oczekiwali od nas, że zwyciężymy. Bardzo trudno było nam prowadzić grę, szczególnie po stracie bramki. Wierzę jednak, że będziemy teraz grać lepiej i zwyciężymy w piątek, chociaż przykro nam, że przegraliśmy - podsumowuje spotkanie, Joao Amaral. - Zabrakło nam odwagi, chcieliśmy zagrać jak najlepiej i wygrać. Gra była wyrównana, Legia - poza trafieniem - nie miała wielu okazji do strzelenia gola. Nam z kolei nie udało się stworzyć klarownych sytuacji, które dałyby wyrównanie. Rywal po zdobyciu bramki skupił się na obronie, a my mieliśmy problem z podaniem piłki do przodu - dodaje.
Portugalczykowi wtóruje Darko Jevtić, dla którego był to pierwszy rozegrany mecz od czasu sierpniowego starcia z Zagłębiem Sosnowiec. Wówczas zespół trenera Ivana Djurdjevicia wygrał 4:0 i od tamtej pory zanotował serię czterech spotkań bez zwycięstwa. - Nie zagraliśmy do końca dobrego meczu. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni jak najszybciej i wrócimy na zwycięską ścieżkę. Na początku sezonu mieliśmy dużo szczęścia po naszej stronie. Ostatnie spotkania pokazały, że mamy go teraz mniej. Nie możemy jednak oczekiwać, że będziemy cały czas mieli to szczęście. Musimy jak najszybciej poprawić swoją grę, bo wymagamy od siebie więcej. Wymagają też tego od nas kibice i wszyscy, którzy pracują w klubie. Musimy to teraz pokazać i zwyciężyć - mówi Szwajcar.
Obaj lechici liczą na to, że już w piątek w meczu z Arką Gdynia Kolejorz wróci na zwycięską ścieżkę. Szans dopatrują się przede wszystkim w poprawie skuteczności. W spotkaniu przeciwko warszawskiej Legii Amaral miał jedną dobrą sytuację, którą mógł zamienić na gola. Niestety strzał Portugalczyka okazał się niecelny i minął bramkę strzeżoną przez Radosława Cierzniaka. - Jestem przyzwyczajony do grania w środkowej linii, jednak kiedy wymaga się jednak ode mnie, żebym grał w ataku, to czuję się równie dobrze. Zdaję sobie jednak sprawę, że muszę poprawić swoją formę i grać bardziej zespołowo, a przede wszystkim wypracowane szanse zamieniać na bramki - kończy 27-latek.
Zapisz się do newslettera