W spotkaniu 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań przegrał w Białymstoku z Jagiellonią 0:2. Bramki dla gospodarzy zdobyli doświadczeni napastnicy, Tomasz Frankowski i Grzegorz Rasiak.
Od początku spotkania optyczną przewagę mieli gospodarze, ale jako pierwsi groźnie zaatakowali lechici. W 5 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Ubiparip, a Rudnev głową uderzył obok słupka. Jagiellonia często próbowała strzałów z dystansu. Najgroźniejszy z nich, po którym piłka poleciała nad poprzeczką, w 20 minucie oddał Makuszewski. Sześć minut później dobrą akcję przeprowadzili poznaniacy. Stilić rozprowadził piłkę na prawą stronę do Ubiparip, ten płasko odegrał do Rudneva, który jednak znów uderzył obok lewego słupka. W 30 minucie przewaga optyczna Jagiellonii zaowocowała prowadzeniem białostoczan. Prawą stroną pola karnego przedarł się Kupisz i wyłożył piłkę na piąty metr do Frankowskiego, który dopełnił formalności. Lech wyrównał dziewięć minut później, ale sędzia Raczkowski uznał, że Injac, który skierował piłkę do siatki, w momencie podania Stilica był na pozycji spalonej. Jeszcze przed przerwą drugą bramkę w meczu mógł zdobyć Frankowski. Po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym piłka spadła pod jego nogi, ale znakomitym refleksem popisał się Burić.
W przerwie trener Mariusz Rumak w miejsce Krivetsa wpuścił na boisko Ślusarskiego. Lech przystąpił do drugiej odsłony z bardzo ofensywnym nastawieniem, ale poznaniacy mieli problemy z tworzeniem dobrych sytuacji bramkowych. W 55 minucie po zamieszaniu w polu karnym, pierwszy celny strzał w tym meczu oddał Ubiparip, ale był on zdecydowanie zbyt słaby, by zaskoczyć Sandomierskiego. Osiem minut później potężnie z dystansu huknął Kamiński, jednak bramkarz Jagiellonii znów był na posterunku. Gospodarze w drugiej połowie wycofali się i czekali na kontry. Pierwszą groźną przeprowadzili na kwadrans przed końcem. Z prawej strony dośrodkował Grzyb, a będący w polu karnym Frankowski zdecydował się na strzał z wolej, który Burić sparował na rzut rożny. Dwie minuty później najlepszą okazję do wyrównania miał Kolejorz. Z rzutu wolnego precyzyjnie dośrodkował Ubiparip, ale Ślusarski głową z pięciu metrów trafił wprost w Sandomierskiego. W 79 minucie znów skontrowali gospodarze. Po raz kolejny z prawej strony dośrodkował Grzyb, do piłki doszedł Dzalamidze, którego strzał głową nad poprzeczkę wybił Burić. Lech atakował do końca, ale w ostatniej minucie nadział się na kolejny kontratak. Makuszewski na lewej stronie przepchnął Djurdjevica, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Rasiakowi, który podobnie jak Frankowski w pierwszej połowie dopełnił formalności i ustalił wynik spotkania.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Frankowski (30), 2:0 Rasiak (90)
Widzów: 4000
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Norambuena, Porębski, Bandrowski, Kupisz - Henriquez
Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena (64. Rafał Grzyb), Thiago Cionek, Tomasz Porębski, Luka Pejović - Tomasz Bandrowski, Łukasz Tymiński - Maciej Makuszewski, Nika Dzalamidze (90. Marko Cetković), Tomasz Kupisz - Tomasz Frankowski (80. Grzegorz Rasiak)
Lech: Jasmin Burić - Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Ivan Djurdjević, Luis Henriquez - Dimitrije Injac, Rafał Murawski - Vojo Ubiparip, Semir Stilić (77. Marcin Kikut), Sergei Krivets (46. Bartosz Ślusarski) - Artiom Rudnev
Zapisz się do newslettera