Po nieudanej drugiej połowie sierpnia piłkarze i trenerzy Lecha Poznań mieli dwa tygodnie na przeanalizowanie błędów, które spowodowały, że lechici stracili kilka cennych punktów na krajowych boiskach i odpadli z rozgrywek Ligi Europy. - Bardzo dużo rozmawialiśmy na ten temat, choć oczywiście w nieco okrojonym składzie, bo brakowało nam pięciu kadrowiczów, którzy jednak mają duży wpływ na postawę całego zespołu. Przede wszystkim dużo potrenowaliśmy. Mogliśmy zaliczyć normalny mikrocykl z dwoma treningami dziennie, na co niestety ostatnio nie było czasu, a bardzo tego potrzebowaliśmy - mówi trener Lecha, Jacek Zieliński.
Dla większości zespołów mecze w Białymstoku nie należą do najłatwiejszych. Jagiellonia choć gorzej radzi sobie na wyjazdach, to na własnym stadionie wielu rywali odprawia do domu z zerowym dorobkiem punktowym. W tym sezonie podopieczni Michała Probierza wygrali wszystkie trzy spotkania w Białymstoku. Gdyby nie kara ujemnych punktów nałożona na klub przez PZPN, Jagiellonia byłaby dziś w czołówce tabeli. - Na pewno będzie to dla nas bardzo ważny mecz i świetna okazja, żeby się przełamać i wyjść z letargu. Zdajemy sobie sprawę, że Jagiellonia gra dobrze u siebie. Czeka nas ciekawe widowisko i na pewno zrobimy wszystko, żeby trzy punkty pojechały do Poznania - mówi Zieliński.
Szkoleniowiec Kolejorz nie może być jeszcze pewnym w jakim składzie wystawi zespół na sobotni mecz. - Zobaczymy w jakiej dyspozycji po meczach reprezentacji są nasi kadrowicze. Wyglądało na to, że nikt nie nabawił się urazów. Trzeba jednak pamiętać, że z lekką kontuzją na zgrupowanie wyjeżdżał Bartek Bosacki - mówi trener Lecha. Największy problem będzie jednak zapewne z Hermanem Rengifo, który co prawda w meczach Peru z Urugwajem i Wenezuelą pokazał się z niezłej strony, ale na jego dyspozycję może mieć wpływ długa podróż - W piątek wieczorem zamelduje się już w hotelu w Białymstoku, także zdąży dołączyć do zespołu, problemem może być jednak na kilkunastogodzinna podróż do Polski. Usiądziemy w piątek wieczorem i porozmawiamy, jak to wszystko poukładać. Mamy przygotowane różne warianty w zależności od dyspozycji kadrowiczów - mówi trener Zieliński.
W ekipie Kolejorza zabraknie kontuzjowanych od dłuższego czasu Luisa Henriqueza i Zlatko Tanevskiego. Wracający do pełni sił Grzegorz Wojtkowiak i Jan Zapotoka zostaną jeszcze w Poznaniu, by w niedzielę, wybiec na boisko w zespole Młodej Ekstraklasy - Ta dwójka po październikowej przerwie na kadrę, będzie już w takiej dyspozycji, że będą mogli walczyć o pierwszy skład. Zlatko za około 6 tygodni powinien już normalnie trenować z zespołem. O Luisa musimy cały czas bardzo dbać. Przez ostatnie miesięcy miał kilka urazów tego samego mięśnia, choć w innych miejscach. Nie możemy ryzykować, musimy go podleczyć na maksa, nie będziemy ryzykować - mówi szkoleniowiec Kolejorza. Swoje problemy z kontuzjami zawodników miał ostatnio też Michał Probierz. Po urazach Wahana Geworgiana i Dariusza Jareckiego nie ma już śladu. W pełni sił jest również Alexis Norambuena, który narzekał na uraz po sparingu z zespołem z Grodna. Na lekki uraz mięśnia łydki narzeka natomiast Tomasz Frankowski, który ostatnio nie trenował, ale na mecz ma już być podobno w pełni sił.
Zapisz się do newslettera