W spotkaniu 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań przegrał w Białymstoku z Jagiellonią 0:2. Gole dla gospodarzy strzelali Dani Quintana i Dawid Plizga.
15-minutowe opóźnienie, z jakim ze względu na awarię jupiterów rozpoczęło się spotkanie, gorzej wpłynęło na gospodarzy. Lech od pierwszych minut przejął inicjatywę. Poznaniacy nie zdołali jednak poważniej zagrozić bramce Barana. Lovrencsics z dystansu strzelał wprost w bramkarza gości albo obok bramki, a Teodorczyk nie potrafił wykorzystać nieporozumienia Pazdana oraz Popchadze i w niezłej sytuacji posłał piłkę obok słupka. Jagiellonię w pierwszych 20 minutach stać było jedynie na celne, ale zbyt lekkie uderzenie Dzalamidze z 16 metrów. W 21 minucie gospodarze objęli jednak prowadzenie. Po rzucie rożnym dla Lecha na strzał z dystansu zdecydował się Drewniak, po którym piłka odbiła się od obrońców i gospodarze ruszyli z kontrą. Dzalamidze idealnie zagrał w tempo do Quintany, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Gostomskiemu. Po stracie bramki Kolejorza jakby stracił koncept na grę i to białostoczanie byli bliżej kolejnego gola. Najlepszą okazję w 36 minucie zmarnował Quintana, który niepilnowany z kilku metrów uderzył za lekko. Lech mógł wyrównać tuż przed przerwą, jednak kombinacyjnej akcji celnym strzałem nie potrafił zakończyć Linetty, który w 40 minucie zmienił kontuzjowanego Pawłowskiego.
Początek drugiej połowy to absolutna dominacja Kolejorza. Jagiellonia w pierwszym kwadransie bardzo rzadko wychodziła z własnej połowy. Poznaniacy nie potrafili jednak wykorzystać swoich szans albo mieli pecha. W 52 minucie, w sytuacji sam na sam po podaniu Hamalainena, Teodorczyk uderzył nad bramką. 2 minuty później potężna bomba Drewniaka zatrzymała się na poprzeczce bramki Barana. Bramkarz Jagiellonii szczęście miał także w 62 minucie, gdy po rzucie wolnym wykonywanym przez Douglasa znów w sukurs przyszła mu poprzeczka. W 67 minucie kapitalną indywidualną akcją popisał się Lovrencsics. Węgier minął trzech obrońców Jagiellonii i wpadł w pole karne, ale jego wykończenie pozostawiało wiele do życzenia. Lech do końca przeważał, jednak z każdą minutą gospodarze bronili się coraz mądrzej, a poznaniakom coraz trudniej przychodziło tworzenie sytuacji. Dodatkowo Jaga była zabójczo skuteczna. W 87 minucie wyprowadziła kontrę, która rozstrzygnęła losy spotkania. Norambuena zagrał do Plizgi, a ten w sytuacji jeden na jeden pokonał Gostomskiego. Kolejorz mógł zmniejszyć rozmiary porażki w 90 minucie, jednak Baran kapitalnie obronił uderzenia Hamalainena oraz Ślusarskiego i zachował czyste konto do końca meczu.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Quintana (21), 2:0 Plizga (87)
Widzów: 5427
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Quintana - Murawski, Ceesay, Linetty
Jagiellonia: Krzysztof Baran - Adam Waszkiewicz, Michał Pazdan, Ugochukwu Ukah, Georgi Popchadze - Adam Dźwigała (63. Jakub Tosik), Alexis Norambuena - Dawid Plizga, Dani Quintana (77. Tomasz Porębski), Nika Dzalamidze (69. Maciej Gajos) - Mateusz Piątkowski
Lech: Maciej Gostomski - Kebba Ceesay, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Barry Douglas - Szymon Drewniak (88. Mateusz Możdżeń), Rafał Murawski - Szymon Pawłowski (40. Karol Linetty), Kasper Hamalainen, Gergo Lovrencsics - Łukasz Teodorczyk (71. Bartosz Ślusarski)
Zapisz się do newslettera