Bardzo ważny mecz rozgrywali w sobotę juniorzy młodsi Lecha Poznań, którzy wybrali się do Zabrza na rywalizację z Górnikiem. Niestety, po bardzo emocjonującym boju, w którym padło osiem bramek, gracze Kolejorz ulegli przeciwnikom z Górnego Śląska 3:5. Gole dla Niebiesko-Białych strzelili Eryk Śledziński, Wojciech Szymczak oraz Igor Stareńczak. Była to 26. kolejka grupy zachodniej Centralnej Ligi Juniorów do lat 17. Lechici na cztery serie przed końcem zajmują trzecie w tabeli, tracą cztery punkty do Śląska Wrocław oraz sześć do lidera - Górnika.
Piłkarz trenera Karola Bartkowiaka świetnie rozpoczęli. Grali skutecznie pressingiem, który pozwolił im wyjść na prowadzenie, kiedy Eryk Śledziński odebrał piłkę stoperowi i pokonał bramkarza. Chwilę później było już 2:0 po tym, jak goście wyprowadzili błyskawiczny kontratak, który zakończył się rzutem karnym po przewinieniu na Wojciechu Szymczaku. Sam poszkodowany ustawił futbolówkę na jedenastym metrze i okazał się bezbłędny.
- Potem jednak nastąpiło pięć minut, które nami wstrząsnęło - mówi szkoleniowiec. Między 38. a 43. minutą padły trzy trafienia dla zabrzan. Wcześniej gospodarze nie mieli wielu sytuacji, ale potrafili skutecznie przenosić ciężar gry dłuższymi podaniami od stoperów do skrzydłowych, a tam toczył się bój 1 na 1 z bocznymi obrońcami Lecha. - Raz zaskoczyli nas ze stałego fragmentu gry, kiedy powstało ogromne zamieszanie. Poza tym oddali świetny strzał z linii pola karnego i wykorzystali nasz błąd w defensywie, obrońcy piłka przeskoczyła po nodze i stojący za nim napastnik tylko dopełnił formalności - wylicza trener Bartkowiak.
A jednak po zmianie stron było sporo okazji, żeby powalczyć o co najmniej jeden punkt. I to w momencie, kiedy po kontrataku zrobiło się 2:4. Lechici złapali jednak kontakt, gdy Szymczak zszedł w boczny sektor boiska, a akcję wykończył Igor Stareńczak. Potem jednak jeszcze raz poznaniacy nadzieli się na kontrę, a chwilę później Dawid Krysa obronił rzut karny.
- Mieliśmy mnóstwo sytuacji, ale trzeba też oddać Górnikowi, że pokazał klasę. Wystąpiło w jego składzie trzech reprezentantów z rocznika 2007, którzy na co dzień występują w drużynie U-19, bo chcieli za wszelką cenę nas pokonać. Wiedzą, że będą prawdopodobnie dzięki temu grali o złoty medal U-17. To był fajny mecz, ciekawe widowisko, duża kultura gry z obu stron. Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu. Strzeliliśmy trzy bramki na wyjeździe przeciwko mocnemu przeciwnikowi, to się często nie zdarza. Niestety, to feralne pięć minut pierwszej połowy zdecydowało o ostatecznym wyniku - podsumowuje trener juniorów młodszych Lecha.
Bramki: Bartosz Kriegler (38.), Dominik Sarapata (41.), Aleksander Woźniak (43.), Dominik Skiba (58. i 85.) - Eryk Śledziński (23.), Wojciech Szymczak (25. z karnego), Igor Stareńczak (78.)
LECH POZNAŃ U-17: Dawid Krysa - Xavier Koral, Patryk Kowalski, Hubert Janyszka, Filip Tokar (60. Konrad Furman) - Patryk Prajsnar, Daniel Chejdysz (60. Filip Zaranek), Patryk Modrak - Alan Majewski (70. Gracjan Nicpoń), Wojciech Szymczak, Eryk Śledziński (75. Igor Stareńczak).
Zapisz się do newslettera