Wielu kibiców Lecha Poznań z zadowoleniem przyjęło skład ławki rezerwowych podczas spotkania z Legią Warszawa. Znalazł się na niej bowiem Christian Gytkjaer, którego zabrakło w meczowej osiemnastce podczas pucharowego starcia ze Stalą Mielec.
Reprezentant Danii w zeszłym tygodniu zmagał się z drobnym urazem i dlatego został w Poznaniu gdy drużyna wybrała się na ćwierćfinałowy mecz Totolotek Pucharu Polski. W tym momencie 30-latek jest już gotowy do gry. - Czuję się bardzo dobrze. Po kontuzji nie ma już śladu, trenuję na sto procent i nie mam żadnych problemów. Nie mogę się już doczekać sobotniego spotkania z Zagłębiem - przyznaje Gytkjaer.
Jeżeli już mówimy o sobocie, to cała drużyna Kolejorza musi się zrewanżować kibicom za zeszłotygodniową porażkę z Legią Warszawa. Jak zapewnia napastnik Lecha wszyscy w klubie chcą jak najszybciej odbudować się po takim spotkaniu.
- Myślę, że sobotni mecz może być dla nas udanym odbiciem po tym co zaprezentowaliśmy w zeszłym tygodniu. Chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę. Nadal mamy wiele spotkań do rozegrania i liczę na to, że czekają nas tylko pozytywne rzeczy. Wiem, że muszę strzelić do końca sezonu jeszcze kilka goli - podkreśla reprezentant Danii.
Oprócz jak najlepszego miejsca w tabeli Lecha Poznań, Duńczyk ma do zrealizowania jeszcze jeden cel. Jest nim tytuł najlepszego strzelca rozgrywek. Gytkjaer jest w tym momencie jednym z faworytów do tej statuetki i przewodzi ligowej stawce. - Myślę, że indywidualnie dla każdego napastnika celem jest to, żeby wygrać koronę króla strzelców. Zawsze taki tytuł smakuje dobrze. Robię wszystko, żeby strzelić jak najwięcej goli. Jednak najważniejsze jest to, żeby te bramki zapewniały Kolejorzowi zwycięstwa. Nadal mamy wiele do zrobienia, jesteśmy w półfinale Pucharu Polski, sporo możemy jeszcze wygrać w lidze. Chcemy ekstraklasę zakończyć w dobrym stylu - kończy Gytkjaer.
Zapisz się do newslettera