W pełni sił i zdrowia są wszyscy zawodnicy Lecha Poznań po sobotnim spotkaniu z Arką Gdynia (0:0). Z drużyną trenuje też Christian Gytkjaer, który podczas ostatniego meczu ligowego musiał zejść wcześniej z boiska z powodu urazu, który nie okazał się jednak poważny.
Trener Dariusz Żuraw przed sobotnim starciem z Rakowem Częstochowa w Bełchatowie będzie miał komfort przy wyborze składu, bo może korzystać ze wszystkich zawodników, którzy znajdują się obecnie w kadrze pierwszej drużyny. Oczywiście poza pauzującym od długiego czasu Juliuszem Letniowskim.
Po rutynowych badaniach pozwolenie na wejście w trening otrzymał również Christian Gytkjaer, który w 76. minucie opuścił boisko w Gdyni.
Reprezentant Danii został bardzo ostro zaatakowany przez obrońcę Arki Christiana Maghomę. Po końcowym gwizdku Żuraw na konferencji prasowej był spokojny o zdrowie duńskiego naaostnika. – Miał przyłożony lód na kostkę. Wyglądało to dosyć poważnie, ale wydaje mi się, że ze zdrowiem Christiana będzie wszystko dobrze - przyznał.
Badania nie wykazały u Gytkjaera żadnego poważnego urazu. To oznacza, że przewidywania trenera Lecha były słuszne i Duńczyk może być brany pod uwagę przy ustalaniu wyjściowej jedenastki na sobotnie spotkanie z Rakowem.
Zapisz się do newslettera