- Nasze zadanie na pewno będzie trudne i dzisiaj mieliśmy trening taktyczny pod to co możemy wykorzystać w grze Korony, bo oczywiście jedziemy do Kielc po trzy punkty. Chcemy grać tak, jak do tej pory, czyli mieć piłkę, dominować, stwarzać sobie sytuacje i z tego zdobywać bramki - mówi przed spotkaniem 30. kolejki PKO Ekstraklasy trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw.
Za lechitami bardzo udany domowy mecz z Pogonią Szczecin, w którym niebiesko-biali rozbili zespół trenera Kosty Runjaicia 4:0. Tak jak po spotkaniu z Zagłębiem Lubin (chociaż tylko zremisowanym), tak i teraz w mediach można było usłyszeć pochwały dla gry Kolejorza i porównywania z liderem tabeli, Legią Warszawa.
- Jesteśmy obecnie na czwartym miejscu, więc nie wiem czy patrząc na naszą grę jesteśmy obecnie drugim zespołem w Polsce. Oczywiście ten ostatni mecz pokazał, że potrafimy grać dobrze w piłkę, natomiast musimy to też przełożyć na dobre wyniki. Oczywiście celujemy w jak najwyższe miejsce w lidze i finał Pucharu Polski. Tutaj nic się nie zmienia - mówi trener Żuraw.
W składzie Lecha na tamto spotkanie pojawiło się kilka zmian m.in. na ławce rezerwowych usiedli Volodymyr Kostevych oraz Karlo Muhar, którzy do tej pory mieli pewne miejsce w wyjściowej jedenastce niebiesko-białych. - Już wcześniej wspominałem, że na ten mecz wtorkowy będziemy chcieli trochę zmienić, bo ta przerwa między starciami z Zagłębiem i Pogonią była bardzo krótka. Do meczu z Koroną piłkarze mają wystarczająco czasu, żeby odpocząć i się do niego przygotować - komentuje szkoleniowiec.
- Natomiast czekają nas tygodnie, gdzie faktycznie będziemy grali trzy mecze w ciągu siedmiu dni i tej rotacji na pewno będzie się można spodziewać, bo uważam, że mamy tak wyrównaną kadrę, że grzechem byłoby z tego nie korzystać. Wpływ na to będą miały też kontuzje i kartki. Te spotkania będą coraz ważniejsze, będziemy musieli rozsądnie rotować tym składem - dodaje trener Żuraw.
Na spotkanie z Koroną Kielce do dyspozycji sztabu szkoleniowego ponownie będzie Thomas Rogne i na pewno obsada środka obrony będzie jedną z palących kwestii podczas wybierania składu na starcie z kielczanami. - To są trudne decyzje i nie dotyczą one tylko środka obrony, bo na innych pozycjach też mam kłopoty bogactwa. Mogę się z tego tylko cieszyć, bo to powoduje, że jest spora rywalizacja, co podnosi umiejętności piłkarzy. Obym takich dylematów miał jak najwięcej. Przydałoby się więcej tych zmian, bo mam je tylko trzy w meczu i staram się je wykorzystać tak, żeby nie cierpiał na tym zespół. Mamy na ten moment do dyspozycji wszystkich zawodników i na pewno wybierzemy jak najbardziej optymalny skład - odpowiada szkoleniowiec niebiesko-białych.
Po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa nasz najbliższy rywal efektownie wygrał w Płocku (4:1), następnie przegrali na własnym stadionie z mistrzem Polski, Piastem Gliwice (1:2) oraz tak jak lechici zremisowali w Lubinie (1:1). Od kiedy zespół z Kielc przejął trener Maciej Bartoszek ich gra się odmieniła, na co zwrócili uwagę także analitycy Lecha Poznań. - Myślę, że teraz grają bardziej ofensywnie i odważniej niż wcześniej. Wtedy byli bardziej defensywni i nastawiali się na kontry. Teraz ustawiają się wyżej i potrafią grać wysokim pressingiem. To są te podstawowe zmiany, który dostrzegamy - komplementuje kielczan trener Żuraw.
- Zespól Korony prezentuje się bardzo solidnie. Grają agresywnie i są silni fizycznie, jednak w ostatnich meczach pokazali, że potrafią też grać w piłkę i strzelać gole. Nasze zadanie na pewno będzie trudne, ale my skupiamy się na nas. Dzisiaj mieliśmy trening taktyczny pod to co możemy wykorzystać w ich grze, bo oczywiście jedziemy do Kielc po trzy punkty. Chcemy grać tak, jak graliśmy do tej pory, czyli mieć piłkę, dominować, stwarzać sobie sytuacje i z tego zdobywać bramki - dodaje szkoleniowiec Kolejorza.
Ewentualna wygrana z Koroną zapewni lechitom czwarte miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej, a przy korzystnym wyniku starcia Śląska Wrocław z Łódzkim Klubem Sportowym może dać nawet miejsce na podium. - Jest takie powiedzenie: "Umiesz liczyć, licz na siebie", więc my musimy skupiać się tylko na swojej grze. Musimy wygrać i czy to da miejsce czwarte, czy miejsce trzecie, weźmiemy to co będzie - kończy trener Dariusz Żuraw.
Zapisz się do newslettera