Prowadzący w tabeli T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań na spotkanie 5. kolejki uda się do Zabrza na mecz z Górnikiem. To będzie ostatnia seria gier polskiej ligi przed przerwą na zgrupowania reprezentacji narodowych.
Lech znakomicie rozpoczął sezon i na razie nie spuszcza z tonu. Podopieczni Jose Mari Bakero na początek rozgromili 5:0 ŁKS Łódź i usadowili się na fotelu lidera, którego wciąż nie opuścili. W następnej kolejce poznaniacy zremisowali 1:1 w Lubinie i jak dotąd to są jedyne dwa punkty stracone przez zespół Kolejorza. W kolejnym meczu Lech nie miał problemów z udowodnieniem wyższości nad GKS-em Bełchatów, wygrywając na wyjeździe 3:0. Wreszcie w ostatniej kolejce Lech w identycznym stosunku rozprawił się z Ruchem Chorzów. Spory wkład w sukcesy zespołu ma forma Artioma Rudneva. Reprezentujący Łotwę napastnik w czterech kolejkach aż ośmiokrotnie pakował piłkę do siatki i zdecydowanie przewodzi w klasyfikacji króla strzelców.
Zabrzanom zdobywanie punktów nie przychodzi tak łatwo jak Lechowi, ale i tak podopieczni Adama Nawałki spisują się lepiej niż można było przypuszczać. Przed sezonem ze śląskiego klubu odeszło wielu kluczowych zawodników i Górnik był wymieniany raczej w gronie kandydatów do spadku niż drużyn walczących o wyższe cele. Tym czasem w czterech meczach zabrzanie wywalczyli pięć punktów i zajmują dziewiąte miejsce w tabeli. Górnik rozpoczął sezon od dwóch remisów 1:1. Najpierw na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław, a następnie u siebie z Widzewem Łódź. Potem przyszła porażka 1:3 w Warszawie z Legią, ale w ostatniej kolejce górnicy w końcu mogli się cieszyć z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Na własnym boisku pokonali 1:0 GKS Bełchatów dzięki bramce Adama Marciniaka w czwartej minucie doliczonego czasu gry.
Przed piątkowym spotkaniem zdecydowanie więcej problemów kadrowych ma Jose Mari Bakero. Hiszpański szkoleniowiec Kolejorza na pewno nie będzie mógł skorzystać z Manuela Arboledy i Marcina Kikuta. Do tego na problemy z kolanem ma Grzegorz Wojtkowiak, a Marciano Bruma odbył dopiero dwa treningi z całym zespołem. Adam Nawałka natomiast na pewno nie będzie miał do swojej dyspozycji Gabriela Nowaka, ale to jest jedyne osłabienie zabrskiego zespołu przed meczem z Lechem Poznań.
Zapisz się do newslettera