- Do Poznania przyjedzie drużyna, która ma nóż na gardle. Lechia miała bić się o najwyższe cele, a tymczasem walczy o utrzymanie. Nerwowość w gdańskim zespole jest więc zapewne duża. Spodziewam się podobnego meczu jak ten, który Lech grał z Cracovią. Z jedną różnicą: Cracovia choć przegrała 1:3, to pozostawiła po sobie dobre wrażenie, próbowała grać w piłkę. Znając styl trenera Janasa można przypuszczać, że Lechia będzie bronić się całym zespołem na własnej połowie i czekać na kontry. Lechia w tym sezonie strzeliła najmniej bramek w całej lidze, Lech z kolei w tej klasyfikacji jest w czołówce. Dlatego choć Kolejorzowi z Lechią gra się ciężko, faworyt jest tylko jeden - mówi przed meczem Lecha Poznań z Lechią Gdańsk dziennikarz Przeglądu Sportowego, Maciej Henszel.
Zapisz się do newslettera