Wielkimi krokami zbliża się 2025 rok. Przywitamy go za kilka godzin, będziemy wzajemnie składać życzenia. Jakie będzie najbliższe 12 miesięcy dla Lecha Poznań? O to zapytaliśmy poznańskich dziennikarzy, którzy na co dzień zajmują się Kolejorzem.
- Myślę, że Lech Poznań jest na dobrej drodze, aby w 2025 roku zdobyć mistrzostwo Polski i wrócić tam, gdzie jego miejsce, czyli do Europy. Brakuje mocno tych rozgrywek w Poznaniu i mam nadzieję, że awans przynajmniej do Ligi Konferencji będzie coroczną tradycją. Jeśli jednak mam pokusić się o typ, to latem stawiam na awans do Ligi Europy. Mało kto przed sezonem spodziewał się tego, że Kolejorz po tak dużych problemach tak szybko wróci do gry o najwyższe cele. Życzyłbym kibicom Lecha tego, aby przyszły rok był dla nich podobny, co dla fanów Jagiellonii ten miniony. Mistrzostwo Polski, awans do europejskich pucharów, a także poczucie ciągłości w kolejnym sezonie jest czymś, czego pragnie każdy człowiek mający w sercu ten klub. Jeśli jednak pojawi się sukces, to zarówno na boisku, jak i w gabinetach będzie musiała zostać zachowana czujność. Wiele klubów piłkarskich, w tym oczywiście Lech także przekonało się o tym, że zarządzanie sukcesem nie jest łatwe. Marzę o tym, aby w przyszłym roku zaliczyć przygodę na miarę ostatniego wyjazdu do Florencji.
- Rok 2025 zdefiniuje przyszłość Lecha Poznań na kolejne lata. Mijający 12 miesięcy było krokiem wstecz w planach i celach dla Kolejorza. Wydaje się, że ten kolejny rok musi być lepszy, bo drużyna kończy go jednak na pierwszym miejscu w tabeli, ale za to medali, gry w pucharach i trofeum się nie dostaje. W kolejnym roku Lech musi zdobyć mistrzostwo. Tak, musi. Bo Lech jest za dużym klubem i ma za sobą zbyt dużą społeczność, żeby to się znowu nie udało, a wygrał ktoś mniejszy. Tylko tytuł, w niezwykle mocnym sezonie, będzie plastrem na rany z braku pucharów przez dwa lata. Tytuł też pozwoli marzyć dalej. O Lidze Mistrzów, a widzimy po reorganizacji rozgrywek, że dostać się tam jest łatwiej. Rośnie cała liga, a markę Lecha budują europejskie puchary. Dzisiaj sam awans do Ligi Konferencji nie byłby niczym ekscytującym. Przynajmniej dla mnie. Lech musi robić progres i to jest potrzebne do rozwoju na kolejne miesiące. Aby kupować lepszych piłkarzy, aby zwiększać bazę kibiców, aby marka Lecha rosła w Europie. Dzisiaj Lech też musi walczyć na rynku o swoją medialność, a droga po trofeum, ewentualne europejskie puchary - większe niż LKE - generują zainteresowanie poza Wielkopolską, bo dzisiaj panowanie Lecha w Wielkopolsce jest jak bycie najlepszym w przedszkolu. Rok 2025 powinien cechować się pazernością, ryzykiem, ale też sukcesem. Jeśli tak będzie, wszyscy - cale środowisko, kibice, region - na tym skorzystają.
- Przed Kolejorzem egzamin z przedmiotu konsekwencja. W ostatnim półroczu zbudowano solidne, obiecujące fundamenty, natomiast konstrukcji wciąż daleko do miana ukończonej. Lech zmierza w mistrzowskim kierunku, ale przed nim znacznie bardziej wymagająca część podróży. Jeżeli nie zejdzie z obranej drogi, zachowa ciągłość pod względem doboru piłkarzy i pozostanie wierny koncepcji gry, rok 2025 powinien okazać się bardzo udany. Do tego konieczne będą również cierpliwość, bo momentów słabszej dyspozycji nie sposób uniknąć, oraz umiejętność radzenia sobie z presją, która towarzyszy faworytowi do wygrania ligi. A na tę rolę zapracowała drużyna Nielsa Frederiksena. Najbliższe 12 miesięcy zapowiada się dla Lecha jako ekscytujący czas.
Zapisz się do newslettera