Michał Skóraś i Tymoteusz Puchacz wystąpili w niedzielę w spotkaniu reprezentacji Polski do lat 20. Kadra prowadzona przez selekcjonera Jacka Magierę przegrała w Gdyni w meczu 1/8 finału Mistrzostw Świata z Włochami 0:1. Tym samym biało-czerwoni pożegnali się z organizowanym nad Wisłą turniejem.
Awans do fazy pucharowej rozgrywanego na naszych boiskach turnieju obie ekipy wywalczyły sobie w środę. Włosi okazali się bezkonkurencyjni w grupie A, którą zwyciężyli z dorobkiem 7 punktów po wygranych z Meksykiem 2:1, Ekwadorem 1:0 oraz bezbramkowym remisie z Japonią. Goli nie zobaczyliśmy także w ostatnim grupowym pojedynku graczy z orzełkiem na piersi z Senegalem. Wcześniej gospodarze mundialu ulegli na inaugurację z Kolumbią 0:2, a także przekonująco pokonali Tahiti 5:0.
Jak dotąd trener Magiera decydował się na dwóch z trzech powołanych na Mistrzostwa Świata lechitów. Byli to Michał Skóraś oraz Tymoteusz Puchacz, natomiast Miłosz Mleczko dotychczasowe spotkania oglądał z perspektywy ławki rezerwowych. W niedzielę desygnował do gry od początku pierwszego z wymienionych, który zajął miejsce na lewym skrzydle.
Polacy rozpoczęli konfrontację z gośćmi z Półwyspu Apenińskiego od przejęcia inicjatywy. Częściej utrzymywali się przy piłce i próbowali przedostawać się pod bramkę Włochów przy pomocy krótkich, szybkich podań. Tak też było po blisko dziesięciu minutach, kiedy groźnie z pola karnego uderzał pomocnik Marcel Zylla, ale pomylił się nieznacznie. Chwilę później ten sam zawodnik dostał okazję do poprawki z dalszej odległości, jednak tym razem jego próba okazała się zbyt lekka.
Przeciwnicy ustawili się na swojej połowie i czekali na to, co zrobią biało-czerwoni. W ich poczynaniach nie widać było przesadnej nerwowości, cierpliwie czekali na swoje szanse do wyprowadzenia groźnych kontrataków. Najlepszą z nich mieli po niespełna pół godzinie, kiedy po przejęciu futbolówki w środkowej strefie dotarła ona pod nogi Andrei Pinamontiego. Ten oddał błyskawiczny strzał, który minął nieznacznie słupek gospodarzy i w dalszym ciągu nie zobaczyliśmy otwarcia wyniku.
Na pierwszego gola nie przyszło nam już długo czekać, bo w 36. minucie po centrze z rzutu wolnego ręką we własnej "szesnastce" zagrywał napastnik Dominik Steczyk i sędzia po chwili wahania przyznał przyjezdnym rzut karny. Ten został już zamieniony w bardzo pewny sposób na trafienie przez Pinamontiego i stało się jasne, że w drugiej części gry drużyna szkoleniowca Magiery musi wykreować w ataku znacznie więcej groźnych okazji, niż przed przerwą.
Taka też nadarzyła się Polsce do wyrównania niecałe pięć minut po powrocie z szatni. W wymarzonym położeniu znalazł się Zylla, wychodząc sam na sam z bramkarzem Alessandro Plizzarim, ale zabrakło mu zimnej krwi i trafił jedynie we włoskiego golkipera. Nie ulegało jednak wątpliwości, że zawodnicy z orzełkiem na piersi będą chcieli zdecydowanie nacisnąć Włochów, zmusić ich do błędu oraz go wykorzystać. Próbowali i po dośrodkowaniach z bocznych sektorów, i długimi zagrania za plecy obrońców, a także po stałych fragmentach, ale żadne z wymienionych nie przynosiły rezultatu.
Na nieco ponad kwadrans przed końcem futbolówkę przeciwnikowi odebrał Skóraś, zrobił z nią kilka kroków do przodu i oddał celne, mierzone uderzenie z około 25 metrów. W tej sytuacji jego wysiłek udaremnił bramkarz i cały czas Polacy potrzebowali bramki, żeby doprowadzić do dogrywki. W polu karnym gości kotłowało się w tym fragmencie meczu co chwilę, jednak bramkarz rywali pozostawał niepokonany. Świetną paradą popisał się ponownie po próbie aktywnego Skórasia ze skraju "szesnastki", a pracy w końcowym kwadransie zdecydowanie mu nie brakowało.
W międzyczasie na murawie zameldował się drugi z wychowanków Kolejorza, Tymoteusz Puchacz, który zmienił na niej obrońcę Adriana Stanilewicza. Starał się współpracować na lewej stronie ze Skórasiem i to właśnie po centrze z bocznego sektora tego ostatniego swoją okazję miał wprowadzony z ławki napastnik Adrian Benedyczaka w 88. minucie. Piłka po jego strzale przeleciała ostatecznie obok celu i jak się okazało, była to ostatnia dogodna okazja do wyrównania dla biało-czerwonych.
Bramka: Pinamonti (37. - karny)
Polska: Radosław Majecki – Serafin Szota (83. Adrian Benedyczak), Sebastian Walukiewicz, Jan Sobociński, Adrian Stanilewicz (77. Tymoteusz Puchacz) – Bartosz Slisz, Tomasz Makowski (59. David Kopacz), Jakub Bednarczyk, Marcel Zylla, Michał Skóraś – Dominik Steczyk
Zapisz się do newslettera