- Ten mecz to dobry materiał szkoleniowy. Jesteśmy w fazie budowania wydolności specjalnej. Zawodnicy bardzo ciężko pracowali, widać było, że nie było jeszcze odpowiedniej swobody operowania piłką. Pojawiły się błędy, które skutkowały bramkami – mówi po meczu z bułgarskim Etyrem, trener Adam Nawałka.
Pojedynek z Bułgarami był pierwszym spotkaniem sparingowym Lecha Poznań w 2019 roku. Lechici nie ustrzegli się błędów i przegrali z Etyrem 1:3. Jest to jednak wliczone w pracę całego zespołu. – Widać, że jeszcze sporo pracy przed nami. Zdajemy sobie sprawę, że w tym okresie należy ciężko pracować, po to, żeby później nie było tego typu problemów – twierdzi były selekcjoner reprezentacji Polski.
W środowym spotkaniu wystąpili prawie wszyscy zawodnicy, którzy wybrali się na zgrupowanie w tureckim Belek. Szansę gry w pierwszym zespole otrzymali m.in. Karol Smajdor, Krzysztof Bąkowski, Filip Szymczak czy Mateusz Skrzypczak. – Takie były założenia, żeby wszyscy zawodnicy dzisiaj wystąpili. Każdy dostał szansę, również kilku debiutantów – dodaje trener Nawałka.
Lechici w dalszym ciągu ciężko pracują na tureckich boiskach treningowych. Stąd też wynik sparingu oraz taki, a nie inny, rozkład minut na boisku. – W dalszym ciągu trwa faza pracy nad siłą i wytrzymałością. Dzisiejsze poranne zajęcia były ciężkie, również po meczu piłkarze mieli do wykonania pracę motoryczną. Dlatego też zdecydowaliśmy się, żeby wszyscy zawodnicy wystąpili w meczu z Etyrem – dodaje.
Mecz z Etyrem będzie teraz rozkładany na czynniki pierwsze przez sztab szkoleniowy trenera Adama Nawałki. – Tak jak to zawsze bywa, będziemy analizować to spotkanie od strony taktycznej, bo oczywiście było zbyt dużo błędów tej natury. To dopiero początek roku i dużo pracy przed nami – kończy trener Kolejorza.
Zapisz się do newslettera