Pięć spotkań i sześć bramek. Taki jest bilans napastnika Lecha Poznań, Christiana Gytkjaera w meczach rozgrywanych na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Reprezentant Danii w tym sezonie jest królem swojego stadionu.
Ostatnie tygodnie były bardzo udane dla byłego gracza TSV 1860 Monachium oraz Rosenborga Trondheim. Po drugim występie w reprezentacji narodowej, lechita zapewnił Kolejorzowi trzy punty w pojedynku z Koroną Kielce. - Uważam, że w meczu z Koroną zagraliśmy poprawne spotkanie. Ten pojedynek miał swoje momenty, wzloty i upadki. Dobre rzeczy były przeplatane tymi, które musimy koniecznie poprawić. Trzy punkty są dla nas bardzo wartościowe, a ja jestem bardzo zadowolony z tego, że mogłem pomóc drużynie swoimi bramkami - zapewnia Gytkjaer.
Cracovia, Wisła Kraków, Piast Gliwice, Miedź Legnica i Korona Kielce. To właśnie tym zespołom Duńczyk strzelił swoje gole w tym sezonie. Co ciekawe, wszystkie sześć bramek w tym sezonie Ekstraklasy zdobył on na własnym stadionie. - Nie zastanawiałem się na tym, nawet o tym nie wiedziałem. Ważne jest dla mnie dobro drużyny. Wszyscy walczyli, wszyscy robili to co w ich mocy. Wasyl przebiegł jakieś dwadzieścia kilometrów (śmiech). To jest właśnie to, czego potrzebujemy w każdym meczu. To właśnie dało nam trzy punkty w meczu z Koroną - mówi Gytkjaer.
Poza dobrą passą w meczach domowych, Duńczyka czeka wyzwanie, jakim jest przełamanie swojej passy wyjazdowej. Do tej pory dwukrotny reprezentant Danii nie strzelił jeszcze gola w delegacji. - Żadne spotkanie w Ekstraklasie nie jest łatwe. Jeżeli będziemy prezentować swój poziom, to nie będzie na nas silnych. Liczę, że moje bramki, również na wyjeździe, w tym pomogą - kończy napastnik.
Rozgrywki | Mecze | Bramki | Asysty |
Lotto Ekstraklasa | 11 | 6 | 2 |
Liga Europy | 6 | 5 | 0 |
Puchar Polski | 1 | 0 | 0 |
Zapisz się do newslettera