Tymoteusz Klupś jeszcze musi trochę poczekać, żeby już w oficjalnych meczach wrócić na boisko. Lekarze postanowili bowiem zamknąć ostatecznie temat jego problemów zdrowotnych i po badaniach przeprowadzonych w tym tygodniu zalecili wykonanie drobnego zabiegu. - Tymek już go przeszedł i w ciągu miesiąca będzie gotowy do gry - mówi szef sztabu medycznego Lecha Poznań, profesor Krzysztof Pawlaczyk.
Skrzydłowy tydzień temu zaliczył nieco ponad kwadrans w sparingu z KKS 1925 Kalisz (4:0). Był to jego pierwszy występ od listopada. - Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wreszcie funkcjonuję bez bólu. Totalnie bez bólu. W tym wcześniejszym okresie tak nie było, zawsze coś się działo, zawsze była jakaś dolegliwość i ten ból mi towarzyszył. Czy to Achilles czy kolano, ciągle coś nie dawało mi spokoju. Dlatego teraz jest to wspaniałe uczucie, bo dawno tak nie funkcjonowałem. Bardzo cieszę się, że tak jest i oby już na stałe - mówił z nadzieją Klupś.
Dobre samopoczucie piłkarza to jedno, ale lekarze wykonali jeszcze badania, po których zdecydowali, że powinien zostać wykonany drobny zabieg, który pozwoli zamknąć pojawiające się wcześniej kłopoty z tzw. kolanem biegacza u młodego zawodnika. Wszystko po to, żeby ta dolegliwość nie powracała. I ingerencja chirurgiczna odbyła się, a rehabilitacja potrwa około miesiąca. Wtedy nie powinno być już żadnych przeszkód, żeby 21-latek mógł występować na boisku w oficjalnych spotkaniach.
Zapisz się do newslettera