Choć do Lecha Poznań przyszedł w maju to jednak dopiero wczoraj zanotował pierwszy występ w niebiesko-białych barwach. W towarzyskim spotkaniu z Sokołem Kleczew Barry Douglas na boisko wchodził dwa razy, rozgrywając w sumie 47 minut.
- Nie ma co ukrywać, że mimo nawet tak krótkiego czasu spędzonego na placu gry, jestem zmęczony. Przerwę w grze miałem długą i trochę to odczułem - mówi Barry Douglas, który od zgrupowania w Opalenicy zmagał się z problemami mięśniowymi. Szkocki defensor od kilku tygodniu trenował już jednak z całą drużyną i wczoraj wreszcie doczekał się pierwszego, choć tylko towarzyskiego występu. - Z kolegami na boisku rozumiałem się nieźle, choć pewne problemy komunikacyjne jeszcze miałem. Najważniejsze jednak, że ze zdrowiem już wszystko w porządku - dodaje.
Nie ma więc żadnych przeciwwskazań medycznych, żeby Barry Douglas zagrał w najbliższym meczu ligowym ze Śląskiem Wrocław. - Musi tylko dojść do właściwej dyspozycji i wywalczyć sobie miejsce w składzie - zaznacza trener Kolejorza, Mariusz Rumak. Trwająca przerwa na mecze reprezentacji jest z pewnością doskonałą do tego okazją. - Chcę teraz bardzo ciężko popracować, żeby w ten sposób nadrobić stracony czas i jak najszybciej wrócić do formy - dodaje Douglas.
Zapisz się do newslettera