Bardzo dobrą zmianę w meczu z Górnikiem Zabrze dał Barry Douglas. Szkocki obrońca rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Na placu gry pojawił się dopiero w 58 minucie. Nie zmienił jednak Luisa Henriqueza, a Karola Linettego i został ustawiony na lewym skrzydle.
Z roli skrzydłowego były zawodnik Dundee United wywiązał się bardzo dobrze. Jego pojawienie się na placu gry wyraźnie ożywiło poczynania poznaniaków, którzy mimo bardzo słabej postawy przez 60 minut zdołali odwrócić losy spotkania i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Dla Douglasa gra w drugiej linii nie była nowością. W Dundee United najczęściej pełnił rolę lewego obrońcy, ale zdarzało mu się grać także w pomocy. Szkot miał swój udział przy bramce wyrównującej. Najpierw wygrał pojedynek powietrzny, po którym piłka trafiła do Teodorczyka, a chwilę potem to po jego główce piłka spadła pod nogi Lovrencsicsa, który doprowadził do wyrównania.
Mariusz Rumak największe problemy ma obecnie z zestawieniem pary skrzydłowych. Kontuzjowani są Daylon Claasen oraz Szymon Pawłowski. W tej sytuacji jedynym zdrowym, doświadczonym piłkarzem na tą pozycję jest Gergo Lovrencsics. Jeśli Claasen i Pawłowski nie zdążą się wykurować na środowe spotkanie pucharowe z Miedzią, to być może właśnie Douglas zajmie miejsce na lewej stronie pomocy.
Zapisz się do newslettera