Po czterech spotkaniach rundy finałowej Lech Poznań wciąż nie przegrał meczu. Jak do tej pory może legitymować się zwycięstwem nad warszawską Legią oraz trzema remisami. Dla zawodników oraz sztabu szkoleniowego ten bilans nie jest jednak powodem do zadowolenia. - Odbieramy wyniki z rundy finałowej z dużym niedosytem - mówią zgodnie.
Do tej pory Lech rozegrał w grupie mistrzowskiej cztery spotkania. Poza zwycięstwem nad Legią Warszawa, mecze z Jagiellonią Białystok, Pogonią Szczecin oraz Zagłębiem Lubin zawsze kończyły się podziałem punktów. - Szkoda, że nie punktujemy tak, jak byśmy chcieli. To już nasz trzeci remis, bardzo tego szkoda. To jest jednak piłka nożna, trzeba grać dalej i walczyć o zwycięstwo w pozostałych spotkaniach - mówi Jasmin Burić.
Kolejorz nie punktuje tak jakby chciał, ale styl gry zespołu prowadzonego przez trenera Dariusza Żurawia różni się znacząco od tego, co drużyna prezentowała na początku rundy wiosennej.
- Spotkania z Pogonią, Zagłębiem oraz Jagiellonią mogły zakończyć się inaczej niż to miało miejsce. Przy odrobinie szczęścia moglibyśmy mieć tych punktów odrobinę więcej. Jeżeli chociaż jeden z remisów zamienić na nasze zwycięstwo, to sytuacja punktowa Lecha byłaby zdecydowanie lepsza – twierdzi Dariusz Żuraw.
Dotychczasowe wyniki poznaniaków są rozczarowaniem, zarówno dla kibiców, jak i dla piłkarzy. Cel na sezon 2018/19 był bowiem zupełnie inny i już wiadomo, że nie uda się go zrealizować. - Cieszy nas to, że rundę finałową gramy do tej pory bez porażki, ale nie można zapominać, że w tym sezonie oczekiwaliśmy od siebie tylko i wyłącznie mistrzostwa Polski - dodaje Tymoteusz Klupś, pomocnik Kolejorza.
W następnych spotkaniach lechici będą walczyli o odzyskanie zaufania sympatyków, mając już na uwadze początek przyszłego sezonu. - Chcemy uszczęśliwiać swoich kibiców i zachęcać do przyjścia na stadion. Zostały trzy mecze, w każdym wychodzimy na boisko i gramy o zwycięstwo. Tylko to się dla nas liczy - kończy Klupś.
Zapisz się do newslettera