Pedro Tiba i Joao Amaral to pierwsi w historii Lecha Portugalczycy reprezentujący jego barwy. Obaj zawodnicy do drużyny dołączyli dopiero kilka tygodni temu. Od samego początku prezentują jednak wysoki poziom i swoją postawą wspomagają grę zespołu.
Gdy Pedro Tiba na początku lipca dołączył do drużyny, sztab szkoleniowy Kolejorza zapowiadał, że do składu będzie wprowadzać go powoli. W ten sposób chciano uniknąć ewentualnego urazu, na który zawodnik był narażony ze względu na długą przerwę w treningach. Pomocnik szybko jednak dostał możliwość zaprezentowania swoich umiejętności szerszej publiczności. Już trzy dni po transferze wszedł z ławki rezerwowych w spotkaniu towarzyskim z FK Železiarne Podbrezová. Podczas okresu przygotowawczego rozegrał jeszcze godzinę podczas ostatniego meczu sparingowego.
Joao Amaral dołączył do zespołu blisko trzy tygodnie po pierwszym z Portugalczyków. W odróżnieniu od Tiby przepracował okres przygotowawczy z Benfiką, z której przeniósł się do Poznania. Dzięki temu mógł zostać szybciej wprowadzony do gry. Do Płocka pojechał przyjrzeć się zmaganiom swoich kolegów z wysokości trybun. To właśnie podczas tego starcia Pedro popisał się swoim premierowym trafieniem w ostatnich minutach spotkania, które zapewniło Kolejorzowi trzy punkty.
Oficjalny debiut obu zawodników nastąpił podczas zmagań w eliminacjach Ligi Europy. Tiba wszedł z ławki w 58. minucie spotkania z Gandzasarem Kapan. Amaral z kolei w 70. minucie meczu w Soligorsku. Co więcej, 26-latek wpisał się wtedy na listę strzelców, dając lechitom remis. - Swoją grą zostawiają ślad na boisku. W Płocku Tiba strzelił bardzo ważnego gola. Również Joao w Soligorsku. Widać, że dobrze czują się w naszej drużynie. To bardzo ważne – mówi o nowych kolegach z zespołu Maciej Makuszewski.
Portugalczycy od samego początku swojej przygody w Lechu wychodząc w podstawowym składzie bądź z ławki rezerwowych byli w stanie wnieść do gry drużyny nową jakość.
- Po to przyszli, żeby dawać nam jakość od samego początku. Nie potrzebujemy zawodników, którzy w Lechu chcą po prostu przezimować. Niektórzy piłkarze potrzebują więcej czasu, żeby się oswoić z krajem czy drużyną, ale w tym przypadku aklimatyzacja przebiegła sprawnie. Pedro dołączył do nas nieco później, nie do końca przygotowany w stu procentach, ale w meczach wygląda dobrze. Widać, że da nam sporo jakości. Jeśli chodzi o Amarala, jest na razie z nami krótko, ale wszedł do zespołu mocno i oby tak dalej – docenia Portugalczyków Łukasz Trałka.
Dotychczas Tiba zagrał w pięciu meczach Kolejorza i miał udział przy trzech trafieniach lechitów. Amaral dwukrotnie wszedł z ławki rezerwowych. W spotkaniu przeciwko Cracovii był blisko zdobycia drugiej bramki w niebiesko-białych barwach. - Nie ma z nimi żadnego problemu pod względem charakterologicznym. Dobrze dopasowali się do naszej drużyny. Od samego początku radzą sobie bardzo przyzwoicie – komentuje Christian Gytkjaer.
Zapisz się do newslettera