W sobotę drużyna poznańskiego Lecha rozegrała swoje pierwsze sparingowe spotkanie w tym roku. Podopieczni Mariusza Rumaka pewnie pokonali pierwszoligowego Zawiszę Bydgoszcz 3:0. Mimo bardzo trudnych warunków, w których odbywało się spotkanie gra poznaniaków mogła się podobać.
- Mecz o nic, ale ważne, że zwycięski. Cieszy nasza gra, która wyglądała naprawdę dobrze. Wynik również bardzo zadowalający, więc początek jest optymistyczny. Cały czas czeka nas jednak wiele pracy i oby dalej przynosiła ona podobne efekty - uważa obrońca Lecha Poznań Ivan Djurdjević.
Do przerwy utrzymywał się jeszcze bezbramkowy remis, ale w drugiej połowie przewaga Lecha nie podlegała już dyskusji i poznaniacy udokumentowali ją zdobyciem trzech goli. Szczególnie efektowny był trzeci z nich, w którym znakomitą akcję Reissa i Linettego wykończył Ślusarski. - Bardzo ładna akcja. Ja dostałem piłkę od Karola i dopełniłem formalności. Trudno było tego nie strzelić, choć i takie sytuacje już się zdarzały. Tu miałem jednak tyle czasu, że jeszcze mogłem przyjąć piłkę i spokojnie skierować ją do pustej bramki - opisuje swoją drugą bramkę w spotkaniu z pierwszoligowcem, napastnik Kolejorza Bartosz Ślusarski.
W meczu z Zawiszą Bydgoszcz Mariusz Rumak zdecydował się na grę dwoma jedenastkami. Dzięki temu każdy z zawodników miał 45 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności. To sporo czasu zwłaszcza dla zawodników, którzy walczą o miejsce w kadrze na zgrupowanie w Hiszpanii. - To dopiero początek tej walki. Mamy jeszcze przed sobą trzy mecze kontrolne. Każdy z nich dostanie do rozegrania pełne 90 minut. Zobaczymy jak wtedy będą realizować założenia taktyczne. Na ocenę końcową przyjdzie czas dopiero po meczu z Miedzią Legnica i wtedy też ogłosimy kadrę na drugie zgrupowanie - mówi trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Spośród czwórki zawodników, która z początkiem okresu przygotowawczego dołączyła do treningów z pierwszym zespołem z bardzo dobrej strony pokazał się Michał Jakóbowski. Przebojowy skrzydłowy szybko zaadoptował się do trudnych warunków i zaliczył asystę przy otwierającym wynik meczu golu Ślusarskiego. - Aura sprzyjała szybkim skrzydłowym. Ja i Aleks mogliśmy się rozpędzić i wykiwać obrońców. Ze swojego występu jestem zadowolony. Po asyście nabrałem pewności siebie, która z każdym kolejnym meczem będzie się zwiększała. Ocenę pozostawiam jednak trenerowi - dodaje pomocnik Kolejorza Michał Jakóbowski.
W zdecydowanie gorszym nastroju był po tym spotkaniu Kamil Drygas. Pomocnik Lecha przebywa obecnie na rocznym wypożyczeniu w Zawiszy i ten sparing był dla niego okazją do przypomnienia o swojej osobie trenerowi Kolejorza. - Niestety mój powrót do Wielkopolski nie był zbyt udany. Pierwsza połowa była jeszcze wyrównana, ale w drugiej Lech nas wypunktował i skończyło się jak się skończyło - mówi Kamil Drygas.
Zapisz się do newslettera