Juniorzy młodsi Lecha Poznań pauzowali w miniony weekend w rozgrywkach grupy B Centralnej Ligi Juniorów do lat 17. Wszystko z powodu licznych powołań do kadr młodzieżowych, w których niebiesko-biali spisali się wyśmienicie.
W ubiegłych dniach udział w towarzyskich turniejach międzypaństwowych wzięły reprezentacje Polski do lat 15 oraz 16. W każdej z nich selekcjonerzy znaleźli miejsce dla pięciu lechitów, co znacząco zawęziło pole manewru między innymi drużynie trenera Bartosza Bochińskiego, która rywalizuje na co dzień w grupie B Centralnej Ligi Juniorów do lat 17. W jego ekipie występuje co weekend kilku z wyróżnionych niebiesko-białych i każdy z nich zresztą odegrał ważną rolę w ostatnim czasie w koszulce z orzełkiem na piersi. Mecz juniorów młodszych Kolejorza z Lechią Gdańsk z kolei został przełożony na środę, 25 maja.
- Pochylaliśmy się nad tym tematem w szerszym gronie. Jednym z naszych wniosków było to, że zawodnik wracający po zgrupowaniu do klubu i rozegraniu dwóch-trzech meczów jeszcze występuje w zaległym spotkaniu. W przyszłości będziemy dążyć do tego, by kadry naszych drużyn były nieco bardziej liczne, co umożliwi występy w większym wymiarze czasowym innym graczom. Powołania to zawsze świetna sprawa dla naszych podopiecznych. Zawsze przy ich okazji przyświeca i sztabom, i im samym hasło, że to klub jest miejscem, w którym pracują na to wyróżnienie, a następnie udają się z niego na mecze kadry i to do niego wracają po ich zakończeniu - twierdzi szkoleniowiec Bochiński.
Jego podopieczni wrócili ze zgrupowań biało-czerwonych w świetnych nastrojach, bo Igor Stankiewicz zakończył Turniej Czterech Narodów z trzema golami i asystą, Igor Brzyski z trafieniem oraz ostatnim podaniem, Wojciech Mońka z bramką, a Mateusz Pruchniewski z kolejnymi cennymi dwoma występami w pełnym wymiarze czasowym. Coraz odważniej do zespołu szkoleniowca Bochińskiego puka także autor dwóch asyst z ostatnich spotkań, Jan Kniat. W Turnieju Sześciu Narodów zagrało kilku graczy, którzy do niedawna jeszcze w komplecie rozwijali się pod jego okiem. Mowa o Oskarze Tomczyku (cztery bramki w ostatnich starciach w kadrze), Filipie Wolskim (dwa trafienia), Patryku Olejniku i Mateuszu Mędrali. W drugiej z ekip zaprezentował się także obecny gracz juniorów młodszych, Michał Gurgul. Oba zespoły reprezentujące Polskę zwyciężały w swoich rozgrywkach.
- Indywidualna wydajność naszych reprezentantów to oczywiście powód do zadowolenia. Z drugiej strony ciężko ją przypisywać tylko i wyłącznie naszym sztabom trenerskim, bo dobre wyniki reprezentacji to zawsze pochodna odpowiedniej pracy wykonanej przez trenerów funkcjonujących przy samych kadrach. Nie od wczoraj zawodnicy Lecha stanowią o sile swoich reprezentacji i cieszy, że są one tak licznie zasilane przez naszych graczy. To jednak skłania nas do kilku przemyśleń odnośnie jeszcze lepszego prowadzenia ich w klubie, gdzie pracują na swoje szanse - podsumowuje opiekun juniorów młodszych Kolejorza.
Zapisz się do newslettera