Na pierwsze spotkanie III rundy eliminacyjnej Ligi Europy trener Mariusz Rumak zabrał do Wilna aż 24 zawodników. Wśród nich są także piłkarze, którzy zmagają się z kontuzjami i w starciu z Żalgirisem na pewno nie wystąpią.
Mimo słabej postawy w ostatnim meczu ligowym z Cracovią, lechici na Litwę udają się w dobrych nastrojach. - Wiemy, jakie błędy popełniliśmy w tamtym meczu i na pewno wyciągniemy odpowiednie wnioski. Wiemy też, co musimy poprawić. Do Wilna jedziemy rozegrać dobre spotkanie i przywieźć zwycięstwo do Poznania - zapowiada pomocnik Lecha Poznań, Szymon Pawłowski.
Żalgiris nie stanowi żadnej tajemnicy dla sztabu szkoleniowego Kolejorza. - Myślę, że wiemy o Żalgirisie tak samo dużo, ile Marek Zub wie o Lechu. To jest zespół z jasno określoną taktyką i profilem zawodników. Litwini to zupełnie inny zespół niż Honka. Finowie chcieli grać piłką, z kolei Żalgiris preferuje bardziej bezpośrednie rozwiązania i dobrze się czuje w kontrataku - analizuje rywala trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak.
Szkoleniowiec Kolejorza zapowiedział również, że w podstawowym składzie Kolejorza należy spodziewać się zmian. - Zagraliśmy słabe spotkanie przeciwko Cracovii i dlatego w składzie na pewno dojdzie do roszad. Jestem jednak, że przekonany, że w Wilnie możemy zagrać zdecydowanie lepiej niż w niedzielę w Poznaniu. A co najważniejsze przekonani o tym są również sami zawodnicy - dodaje Mariusz Rumak.
Zapisz się do newslettera