O rundzie jesiennej, planach na wiosnę, wizji drużyny oraz przepisie nakazującym grę młodzieżowca mówił w poniedziałkowy wieczór trener Lecha Poznań, Dariusz Żuraw. Szkoleniowiec był gościem redaktora naczelnego serwisu Sport.pl, Pawła Wilkowicza w programie "Sekcja Piłkarska".
Filozofia gry trenera Dariusza Żurawia opiera się na dążeniu do ofensywnego, przyjemnego dla oka futbolu. Obrońcy w swoich działaniach mają kierować się chęcią nie tylko powstrzymania rywala, zabezpieczenia tyłów czy wybicia piłki, ale i rozpoczęcia akcji, która może przynieść drużynie korzyść. Podobnie zawodnicy ofensywni - utrzymując się przy futbolówce i spychając rywali do defensywy, zabezpieczają własne pole bramkowe. - Lech jest klubem, który chce grać efektywnie, nie tylko punktować. To był element, który nas połączył. Wdrażałem podobną strategię w drugim zespole. Początkowo również wyglądało to przeciętnie, jednak z czasem zaczęło się zazębiać i przynosić efekty - komentuje szkoleniowiec.
Po udanym starcie w wykonaniu lechitów złapali oni pewnego rodzaju "zadyszkę", która spowodowała ich powolny spadek w ligowej tabeli. Nic więc dziwnego, że na półmetku rundy zasadniczej sezonu 2019/20 w zespole dało się odczuć spory niedosyt.
- Oceniłbym tę rundę umiarkowanie pozytywnie. Były momenty lepsze oraz te nieco słabsze. Przełomowy okazał się mecz z Legią. To spotkanie, które niezależnie od miejsca drużyn w tabeli, może dać "kopa" albo jednemu, albo drugiemu zespołowi. Niestety to rywal go otrzymał. Wpadliśmy w dołek, ale udało nam się z niego wyjść. To ważne - mówi trener Dariusz Żuraw. - Były dwa mecze, w których zgubiliśmy punkty, z Arką Gdynia oraz Koroną Kielce. Byliśmy zespołem lepszym, mieliśmy sporo sytuacji, ale szwankowała skuteczność. Patrząc również na te spotkania, które przegraliśmy, nie byliśmy gorsi. Mogliśmy w nich zapunktować - dodaje.
Szukając pozytywów pierwszej części sezonu uwagę zwróci z pewnością jeden aspekt: pokaźna grupa młodzieżowców. Kolejorz na tym polu deklasuje bowiem rywali. - Uważam, że przepis nakazujący grę młodzieżowca jest bardzo dobry. Rozwijanie naszych młodych piłkarzy powinno być celem samym w sobie. W Lechu nie mamy tego problemu. Ani razu nie zastanawiałem się, kto, ile ma lat, czy jest młodzieżowcem czy nie. Najważniejsze, że oni wychodzą i dają radę - przyznaje 47-latek. - Mamy w kadrze dużo młodych zawodników. Nie jest absolutnie tak, że muszę ich wystawiać i pokazywać. Mam ich rozwijać - kontynuuje.
Lechici bardzo dobrze wyszli na ostatnią prostą wieńczącą tegoroczne zmagania w PKO Ekstraklasie. Przed nimi jeszcze dwa spotkania: ze Śląskiem Wrocław oraz Arką Gdynia. - Musimy robić swoje. Mamy jeszcze dwa mecze. Chcemy zdobyć w nich maksymalną liczbę punktów tak, aby spokojnie przygotowywać się do wiosny, która wszystko rozstrzygnie - stwierdza były reprezentant Polski. - Chcemy być w lidze jak najwyżej, aby wywalczyć możliwość gry w europejskich pucharach. Poważnie traktujemy również Totolotek Puchar Polski, który jest do nich najkrótszą drogą. Nie napinamy się jednak z deklaracjami. Sportowo jesteśmy w stanie tego dokonać - kwituje.
Zapisz się do newslettera