Bohaterem spotkania został okrzyknięty oczywiście wspomniany Brabec. Stoper Sparty musiał wyręczyć kolegów z napadu i zdobył swoją debiutancką bramkę w barwach klubu ze stolicy Czech. "Nie wiem czy to był złoty gol, okaże się to po rewanżu w Poznaniu. Ale nie ukrywam, że bramka sprawiła mi ogromną radość. Długo na nią czekałem" - powiedział Brabec
W artykule sporo uwagi poświęcono także kapitanowi Sparty, Tomasowi Repce, nie tylko ze względu na dobry wczorajszy występ, ale też jego zachowanie z sobotniego meczu z FC Slovacko, kiedy to opluł piłkarza rywali. "Sport" przyznał, że jeśli niesforny były reprezentant Czech zapanuje nad swoimi emocjami, może stać się prawdziwym liderem defensywy zespołu - Z twarzą mordercy, zdecydowaną grą szybko zyskał sobie respekt Polaków. Zatrzymywał ataki rywali i był prawdziwym filarem defensywy" - pisze "Sport".
"Poznaniacy przyjechali do Pragi bez siekier, noży i maczet. Przed spotkaniem opanowali Stare Miasto, a potem barwnym pochodem ruszyli na stadion. Nie zrobili żadnych szkód, a jedynym problemem była konieczność wstrzymania ruchu tramwajów" - napisano o kibicach Lecha w "Sporcie".
Zapisz się do newslettera