- Czeka nas w niedzielę bardzo ciekawy mecz, bo Wisła gra dobrze i regularnie punktuje. My też nie wyglądamy źle. Mam nadzieję, że będzie to ciekawe spotkanie dla kibicow i zakończy się happy endem dla nas - mówi trener Dariusz Żuraw, trener Lecha Poznań.
Wisła Kraków w ostatnich kilku miesiącach przeszła widoczną metamorfozę. "Biała Gwiazda" przed długi czas znajdowała się w strefie spadkowej. Nieudany start miał też sam trener, Artur Skowronek. Zespół pod jego wodzą przegrał pierwsze trzy mecze z rzędu, jednak na koniec rundy jesiennej udało się wygrać dwa spotkania. Z kolei wiosną Wisła jest jedną z najlepszych ekip w PKO Ekstraklasie i może pochwalić się bilansem czterech zwycięstw, a także jednym remisem.
- Czeka nas w niedzielę bardzo ciekawy mecz, bo Wisła gra dobrze i regularnie punktuje. My też nie wyglądamy źle. Mam nadzieję, że będzie to ciekawe spotkanie dla kibicow i zakończy się happy endem dla nas - mówi trener Dariusz Żuraw, trener Lecha Poznań. - W zeszłej rundzie mieli sporo problemów zdrowotnych, wielu zawodników wypadło z powodu kontuzji, nawet na mecz z nami. Czasami tak jest, że kilka porażek z rzędu powoduje, że zespół traci pewność siebie i nie wszystko dobrze funkcjonuje. Zmiana trenera, dołączyło kilku nowych piłkarzy, dwa-trzy wygrane mecze z rzędu i poszło do przodu. My mamy jednak nadzieję, że przerwiemy dobrą passę Wisły - dodaje.
Szkoleniowiec Dariusz Żuraw w obecnym sezonie może liczyć na swoich rezerwowych, ponieważ brali oni udział przy łącznie piętnastu zdobytych przez jego zespół bramkach. Dorobek graczy wprowadzanych przez trenera Kolejorza w trakcie meczów otworzył Paweł Tomczyk, dając tym samym punkt w starciu z Piastem Gliwice. W ślad za nim poszło ośmiu lechitów: Christian Gytkjaer, Darko Jevtic, Filip Marchwiński, Jakub Kamiński, Joao Amaral, Kamil Jóźwiak oraz Jakub Moder i Juliusz Letniowski.
- Kuby Modera nie traktuję jako dżokera. Mam ograniczoną liczbę miejsc na boisku i staram się wybrać optymalną jedenastkę. Kuba, Filip, Julek i cała reszta piłkarzy prezentuje się na treningach bardzo dobrze. Cieszę się, że gracze wchodzący z ławki dają zespołowi ogromną jakość. Mnie zawsze interesuje praca na zajęciach i jak ona przekłada się na mecz. Nie wykluczam zmian w składzie i tego, że ci, którzy obecnie są rezerwowymi, będą wystawieni do gry od pierwszej minuty - zauważa trener Żuraw.
Paweł Tomczyk i Thomas Rogne są coraz bliżej powrotu do gry. Ten pierwszy w połowie stycznia doznał urazu stawu łokciowego, z kolei Norweg nie dokończył spotkania w Białymstoku. Kapitan Kolejorza po pół godzinie gry musiał opuścić boisko z powodu kontuzji kolana. - Thomas jest w treningu indywidualnym, lada dzień dołączy do zespołu. Na Wisłę nie bedzię gotowy, ale kolejny mecz, z Legią Warszaawa powinien być brany pod uwagę przy ustalaniu składu - wyjaśnia szkoleniowiec Kolejorza. - Paweł również ma zajęcia indywidualne i czekamy na zielone światło, żeby mógł wejść do treningu z drużyną - kończy.
Zapisz się do newslettera