W piątek na zawodników Lecha Poznań czeka bardzo wymagające zadanie w Białymstoku. Głównym celem lechitów jest odczarowanie stadionu Jagielloni i wywiezienie trzech punktów po raz pierwszy od siedmiu lat.
24. kolejka sezonu 2012/2013, na modernizowany stadion do Białegostoku przyjeżdża rozpędzony wysokimi zwycięstwami i walczący o mistrzostwo, Lech Poznań. W kadrze zespołu prowadzonego przez trenera Mariusza Rumaka znajdują się m.in. Łukasz Teodorczyk, Szymon Drewniak czy Vojo Ubiparip. Jagiellonia, mimo że zajmuje miejsce w środku tabeli i bliżej im do strefy spadkowej, niż walki o europejskie puchary, prowadzona przez Tomasza Hajto nie zamierza składać broni i przeciwko Kolejorzowi stawia na wszystkich swoich najlepszych graczy z Michałem Pazdanem, Tomaszem Frankowskim i Maciejem Gajosem na czele.
Spotkanie jest bardzo wyrównane, a o wyniku przesądza jedna indywidualna akcja z 44. minuty meczu, a jej autorem był Gergo Lovrencsics. Węgier wykorzystuje błąd Norambueny i mocnym strzałem pokonuje 21-letniego Jakuba Słowika. Lech Poznań prowadzenie utrzymuje do końca meczu, tym samym odnosząc piąte zwycięstwo z rzędu. Tak było niespełna siedem lat temu, kiedy to po raz ostatni niebiesko-biali wywieźli trzy punkty z Białegostoku. Od tego czasu zmieniali się trenerzy, piłkarze, nawet sam stadion Jagielloni, ale zawodnicy niebiesko-białych odczarować go od kolejnych ośmiu spotkań nie potrafią.
Najpierw przyszły cztery kolejne porażki lechitów. Następnie cztery “przegrane” remisy. W każdym z nich to poznaniacy byli przez większość czasu na prowadzeniu, ale dowieść go się nie udawało. Najbliżej zdobycia trzech punktów niebiesko-biali byli w pamiętnym sezonie 2016/2017, kiedy to przed 37. kolejką szanse na mistrzostwo Polski miały cztery drużyny m.in. właśnie Jagiellonia i Lech Poznań. Po trafieniach Radosława Majewskiego i Łukasza Trałki, Kolejorz od 39. minuty prowadził 2:0 i wydawało się, że przy korzystnym wyniku meczu Legia-Lechia w Poznaniu odbędzie się mistrzowska feta. Sprawy postanowili pokrzyżować zawodnicy Jagielloni. Najpierw bramkę kontaktową zdobył Jacek Góralski, a na trzy minuty przed końcem meczu do remisu doprowadził Novikovas, przez co tytuł trafił do Legii Warszawa.
W bieżących rozgrywkach Jagiellonia znów nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Odpadli we wczesnej fazie Totolotek Pucharu Polski, a w ekstraklasie zajmują dopiero 9. pozycję. Przed zakończeniem rundy jesiennej z zespołem pożegnał się Ireneusz Mamrot, a jego miejsce zajął Iwajło Petew. Bułgarski szkoleniowiec, póki co nie jest w stanie poprawić sytuacji w tabeli swojego zespołu. W ostatnich czterech spotkaniach białostoczanie wzbogacili swoje konto tylko o jeden punkt. Zawodzi nie tylko defensywa, która dała się pokonać w tych spotkaniach aż dziesięć razy, ale przede wszystkim ofensywa. Zawodnicy Jagielloni nie zdobyli od czterech kolejek ani jednej bramki. Przy otwarcie grającej drużynie Lecha Poznań o poprawienie swojej sytuacji białostoczanom może być bardzo trudno, a dla rozpędzonego Kolejorza otwiera się szansa na odczarowanie i po siedmiu latach zdobycie twierdzy Jagielloni.
Zapisz się do newslettera