Chociaż gra Lecha Poznań w meczach ligowych w tym sezonie wyglądała długimi momentami bardzo dobrze, to po trzech kolejkach Kolejorz nie ma jeszcze na koncie zwycięstwa. W niedzielnym meczu z Wartą lechici zamierzają to zmienić. - Derby to idealny mecz, żeby w końcu do dobrej gry dołożyć też punkty i to nie jeden, a trzy – mówi obrońca Kolejorza Tymoteusz Puchacz.
Dobrym prognostykiem przed niedzielnymi derbami Poznania był środowy występ w Sztokholmie, gdzie Lech pewnie i wysoko wygrał w drugiej eliminacji Ligi Europy z Hammarby IF 3:0.
- Mecz z Hammarby wyglądał w naszym wykonaniu naprawdę dobrze. Udało się osiągnąć fajny i wysoki wynik, ale teraz musimy już o tym szybko zapomnieć, bo w niedzielę czeka nas kolejny mecz. Na nim musimy się teraz skupiać i do niego dobrze przygotować, a potem dobry występ ze Szwecji przełożyć na boisko także w lidze – podkreśla skrzydłowy niebiesko-białych Jakub Kamiński.
Zdaniem Tymoteusza Puchacza w spotkaniu ze Szwedami ważna była nie tylko wysoka zdobycz bramkowa lechitów, ale przede wszystkim to, że po raz pierwszy w tym sezonie piłka ani razu nie wylądowała w trakcie meczu w poznańskiej bramce.
- Wreszcie zagraliśmy na zero z tyłu, nie mieliśmy problemów przy bronieniu stałych fragmentów gry, dobrze przesuwaliśmy się w strefie i to nastraja optymistycznie przed kolejnymi meczami. Musimy poprawić punktowanie w lidze, bo na arenie europejskiej w mojej opinii już wyglądamy kozacko – nie ukrywa obrońca Kolejorza.
Wszyscy lechici właśnie w najbliższym spotkaniu z Wartą upatrują szansy na przełamanie niekorzystnej ligowej passy i podreperowanie dorobku punktowego. - Derbowy mecz z Wartą to najlepszy moment, żeby w lidze się odbić, bo nie da się ukryć, że musimy zacząć lepiej punktować i wspiąć się w górę tabeli – podsumowuje pomocnik Lecha Jakub Moder.
Zapisz się do newslettera