Lech Poznań UAM dość nieoczekiwanie przegrał w 2. kolejce Orlen 1. Ligi z rezerwami Czarnych Sosnowiec 1:2. Niebiesko-Białe będą miały szansę wrócić na zwycięską ścieżkę w sobotę, kiedy zmierzą się na wyjeździe z Medykiem Konin.
Lechitki świetnie weszły w obecne rozgrywki, ponieważ pokonały Sportową Czwórkę Radom aż 6:0. Piłkarkom Kolejorza nie udała się podobna sztuka tydzień później, kiedy uległy drugiej drużynie Czarnych Sosnowiec 1:2. Niebiesko-Białe mimo dużej przewagi nie zdołały odwrócić losów tej rywalizacji, a zaważyły o tym przede wszystkim błędy z pierwszej połowy, które doprowadziły do utraty dwóch goli.
- Każdy był w szoku, bo jeszcze nie straciłyśmy tak kuriozalnych bramek. Każdy musiał to na swój sposób przeżyć i dobrze, że miałyśmy wolną niedzielę. Zespół zareagował najlepiej jak mógł, czyli dobrymi treningami w tygodniu. Jestem zbudowana ich postawą i to było najważniejsze po tej porażce, na którą nie zasłużyłyśmy – mówi trenerka Alicja Zając.
W najbliższej kolejce na zawodniczki Lecha Poznań UAM czekają derby Wielkopolski z Medykiem Konin. Spadkowicz Orlen Ekstraligi to niezwykle zasłużony klub, który nie zagra w najwyższej klasie rozgrywkowej po raz pierwszy od 31 lat. W poprzedniej dekadzie ten zespół aż czterokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, a w sobotę przyjdzie mu się mierzyć z Niebiesko-Białymi. Medyk obecny sezon rozpoczął od dotkliwej porażki z UJ Kraków 0:5 oraz zwycięstwa z Trójką/Staszkówka Jelna 3:1.
- To będzie zacięte spotkanie, pełne emocji. To jest klub z wielkimi tradycjami i historią w kobiecej piłce, który chce powrócić do dobrych czasów. My jesteśmy młodym zespołem, który w tym środowisku się pojawia. Na pewno mecz z podtekstami i wierzę, że to będzie dobre spotkanie do oglądania dla kibiców, z wieloma golami – opowiada trenerka Lecha Poznań UAM.
Zapisz się do newslettera