2014-07-21 00:00 Lech Poznań fot. Adam Ciereszko

Czas na debatę - kibicowanie po poznańsku

W zeszły wtorek odbyła się pierwsza debata z udziałem dziennikarzy i pana wojewody Florka. Był to interesujący wstęp do tematu. Spotkanie zdominował temat bezpieczeństwa i kwestii prawnych, które będziemy chcieli z Wami omówić także na debatach otwartych.

W zeszły wtorek odbyła się pierwsza debata z udziałem dziennikarzy i pana wojewody Florka. Był to interesujący wstęp do tematu. Spotkanie zdominował temat bezpieczeństwa i kwestii prawnych, które będziemy chcieli z Wami omówić także na debatach otwartych.

Prezentujemy Wam zestaw pierwszych opinii jakie wpłynęły do nas w związku z prowadzoną debatą na temat kibicowania oraz dopingu na INEA Stadionie. Są wśród nich zarówno opinie kibiców z Kotła, jak i osób z innych trybun. Mamy nadzieję, że wczoraj ostatni raz graliśmy przy pustych trybunach. Oby udało nam się wypracować rozwiązanie, które wykluczy takie sytuacje w przyszłości.

Czekamy na Wasze kolejne maile. Im więcej opinii tym lepiej. Jeśli nie zgadzacie się z poniższymi opiniami, zachęcamy do dyskusji, będziemy publikować kolejne maile. Piszcie do nas na kibicowanie@lechpoznan.pl.

Błażej pisze o kwestiach organizacyjnych:

„Bardzo dobry pomysł z podjęciem debat. Mam nadzieję, że na spotkania z kibicami, wojewoda Florek będzie miał odwagę stawić się osobiście. I tu taka moja prośba. Czy jest szansa, aby jedna z debat otwarta dla kibiców odbyła się przed jakimś meczem Lecha w Poznaniu? To znacznie ułatwiłoby pojawienie się na niej osobom z dalekich krańców Wielkopolski. (…)”

- Od razu odpowiemy, że to bardzo dobry pomysł i postaramy się odpowiednio zorganizować debatę razem z meczem Lecha w Poznaniu.

Błażej pisze dalej (ze względu na bardzo długą treść maila, publikujemy jego fragmenty):

(…) Chodzę do Kotła, a reszta rodziny na inne trybuny. Nigdy nie czułem się tam niebezpiecznie, nigdy nie miałem nawet momentu zwątpienia w bezpieczeństwo na II trybunie i na całym stadionie. (…)

Szkoda, że nie wszystkim zależy tutaj na wysokiej frekwencji na meczach i polepszaniu struktury kibicowania w Wielkopolsce. Pan wojewoda uważa, że na stadionie brak bezpieczeństwa, że sektorówka może się zapalić, że może dojść do paniki, że ktoś może odnieść poważne obrażenia, że można dojść do tragedii. I tutaj zgadzam się ze słowami klubu "Tragedią to jest decyzja wojewody". (…) Przypominam tyko, że "Kibol" w gwarze wielkopolskiej oznacza zagorzałego fanatyka, wspierającego drużynę zawsze i wszędzie. (…)

Każdy z nas powinien być dumny z tego, że jest z Wielkopolski, że jest kibolem Kolejorza. (…) Kibice w Anglii biorą z nas przykład. Bardzo popularne stało się tam robienie Poznania "Let's do the Poznań". (…) Wszędzie chcieliby mieć takich fanów jakich ma Lech Poznań! (…) Zamykanie stadionu za oprawy i race to przesada! Na drodze codziennie wielu kierowców łamie przepisy, dlaczego więc nie zamykamy dróg? Gdyby na Starym Rynku doszłoby do zabójstwa to Pan Florek zamknąłby to miejsce? Nie sądzę!

I co jest gorsze? Odpalenie rac, świetna oprawa, zabawa na trybunach, uatrakcyjnienie polskiej ligi czy śmierć drugiej osoby? Na INEA Stadionie nigdy jeszcze nikomu nic się nie stało z powodu bywalców Kotła, opraw, rac itp. Obiekt na Bułgarskiej uchodzi na najbezpieczniejszy w Polsce, władze Lecha dostały nagrodę za najlepszy stewarding, na każdym meczu zjawia się około 20 tysięcy widzów, często są to rodziny z dziećmi, nastolatki. Czy te sytuacje miałyby miejsce, gdyby faktycznie na trybunach było niebezpiecznie? Sami odpowiedzmy sobie na to pytanie.

(…) Mamy swój poznański styl kibicowania! (…) Mamy bezpieczny stadion! Mamy własne tradycje! Bądźmy z tego dumni! Nie niszczmy tego! Każdy z nas jest Wielkopolaninem, każdy z nas jest poznaniakiem, wielu z nas jest kibicami Kolejorza! (…)

(…) Po co budowaliśmy stadion za tyle pieniędzy? Po to żeby co chwile był w całości lub części zamykany? Oprawy nikomu nie przeszkadzają i pewnie zawsze będą się pojawiać na naszych meczach! A reszta trybun także jest pozytywnie nastawiona do prezentowania tego typu choreografii. (…). Gdy sektorówka jest rozwijana pojawiają się też oklaski. (…)

Paweł pisze:

(…) Jestem kibicem Lecha „od szczuna”, podobnie jak zdecydowana większość Wielkopolan. Na mecze regularnie chodzę od ponad 10 lat. W tym czasie wiele się na trybunach naszego stadionu zmieniło. Poza oczywistą przemianą dawnej Bułgarskiej w obecny nowoczesny Inea Stadion, zauważyłam olbrzymią zmianę w tym, co każdy odczuwa inaczej — atmosferze podczas meczu.

Dokładnie pamiętam, jak wyglądał pękający w szwach stadion na meczach z Legią czy Wisłą, jak gigantyczne wrażenie robił nieustanny doping CAŁEGO stadionu w czasie, (…). Dało się w tamtym czasie wyczuć, że podział na Kocioł i resztę trybun nie jest tak ostry i wyraźny, jak to ma miejsce dzisiaj. Nie jestem bywalcem Kotła, a mimo to dobrze utkwiły mi w pamięci mecze, po których kompletnie nie mogłem mówić. (…)

Dzisiaj stadion podczas meczu wygląda zupełnie inaczej. Kocioł oczywiście żyje przez cały mecz, jednak mam wrażenie, że do atmosfery sprzed kilku czy kilkunastu lat jest bardzo daleko. Pozostałe trybuny milczą, czekają i obserwują co dzieje się na dwójce. Gigantycznym problemem jest akustyka stadionu. (…)

Ciekawy jest fakt, że kibole jednoczą się przy okazji najprostszych akcji – konfetti, kolorowe kamizelki, kibicowanie „retro”. Te elementy wychodzą najlepiej, robią największe wrażenie i z pewnością budzą zazdrość innych miast. Wymagające olbrzymiej pracy, nakładów finansowych, zaangażowania i czasu oprawy coraz częściej stają się przyczyną frustracji i absurdalnych posunięć Wojewody, niż powodem do radości i dumy z pracy ultrasów.

W moim odczuciu, z całą pewnością subiektywnym, odpalane race i często niepoprawne politycznie hasła, które kiedyś były CZĘŚCIĄ stadionowej atmosfery, dziś bywają celem samym w sobie. Konieczność zakrywania twarzy, przebierania się, próby przechytrzenia monitoringu i policji sprawiły, że tego typu piękne i efektowne oprawy nie są już udziałem trybun rozumianych jako całości, a stały się domeną bardzo wąskiej i zdeterminowanej grupy ultrasów.

Daleki jestem od potępienia osób odpalających race. W moim odczuciu zakaz ich używania jest przesadą, a kary za ich odpalenie są nieadekwatne do czynu. Gdyby troska o bezpieczeństwo rzeczywiście była przyczyną tak restrykcyjnego podejścia do kwestii pirotechniki, z pewnością zdecydowanie bardziej racjonalną drogą byłaby próba unormowania tej kwestii. Rozsądne wydają się apele grup kibicowskich o przyjęcie modelu, w którym ludzie odpalający race posiadać by mieli odpowiednie przeszkolenie, a na trybunie znalazłby się środki gaśnicze. Trzeba jednak pamiętać, że obecne przepisy stawiają sprawę jasno – zakaz rac, zakaz pirotechniki. Każde kolejne zajście daje argumenty przeciwnikom tej formie kibicowania i pretekst wojewodzie do zamknięcia stadionu.

Zamykanie trybun, a tym bardziej całego stadionu jest absurdem i nie sposób racjonalnie takich działań uzasadnić. Argumenty o chęci zapobiegnięciu tragedii w postaci np. paniki na całym stadionie są niepoważne i naciągane. Roztaczana przez polityków i część mediów wizja ciągłego zagrożenia zdrowia i życia na stadionach podlewana mającymi budzić grozę frazesami o „kibolach” i „pseudokibicach” u osób zorientowanych w temacie budzi rozgoryczenie i złość.

Bywa, że chodzenie na mecze piłkarskie traktowane jest w publicznej dyskusji wręcz jak dziwactwo i powód do wstydu. Odpalenie racy, zajęcie innego niż to na bilecie miejsca czy użycie wulgaryzmu bywają ścigane ze znacznie większą determinacją niż przestępstwa. Warto się zastanowić, czy w obliczu tak absurdalnych restrykcji faktycznie warto tracić energię na walkę z wiatrakami. Wyjścia są dwa – dalsza próba przeforsowania własnego stylu za wszelką cenę i dalsze drakońskie kary dla kiboli i klubu, lub próba powrotu do tego, co w kibicowaniu jest najpiękniejsze – emocji, radości i satysfakcji z bycia najlepszymi kibolami w Polsce.

Z pewnością dla wielu ultrasów i kibiców pamiętających zupełnie inną stadionową rzeczywistość jakiekolwiek zmiany, próby dopasowania się i ustępstwa są gorsze niż zakaz stadionowy. Rozumiem to i szanuję. Chciałbym jednak choćby przerwać obecny impas, w którym więcej jest powodów do protestów, bojkotów i konfrontacji, niż do radości z kibicowania ukochanemu klubowi. Warto zastanowić się, czy proste akcje w postaci konfetti i kartoniad nie są w stanie dać kibolom więcej satysfakcji niż zagrożone poważnymi konsekwencjami zarówno dla ultrasów, jak i reszty kiboli i klubu sporadyczne oprawy uświetnione pirotechniką.

Jednocześnie warto podjąć próbę zmiany absurdalnych przepisów, zgodnie z którymi w Nowy Rok odpalać pirotechnikę może każdy, a nie jest możliwe zorganizowanie zapierającej dech w piersiach oprawy na stadionie piłkarskim.

Krzysztof pisze:

Witam, przede wszystkim gratuluje pomysłu na spotkanie kibiców z organami klubu i władzy. Widać ze klub żyje z kibicami i dla kibiców. Ponieważ nie mogę być obecny podczas tych rozmów pragnę przedstawić swą wizje załagodzenia problemu. Często bywam na stadionie i wiem, że oprawy są potrzebne i upiększają te widowiska, jednakże przede wszystkim najważniejsze jest bezpieczeństwo.

Moim skromnym zdanie można by pokazy pirotechniczne (wyłącznie pokazy fajerwerków niezagrażających zapaleniem kopuły dachu) prezentować przed, w przerwie lub po meczu, nie muszą być one odpalane pomiędzy ludźmi można wyznaczyć do tego specjalne miejsca a pokazem mogą zajmować się specjaliści lub osoby odpowiedzialne za tę czynność wyznaczone przez klub.

Myślę, że jeśli odbywałoby się to w sposób bezpieczny dla uczestników widowiska oraz za zgodą straży pożarnej i Pan wojewoda nie miał by nic przeciwko temu. Dodatkowo takie zorganizowane pokazy tworzyłyby dodatkową atrakcję, która przyciągałaby nowych kibiców. Przedstawiam także propozycje zmiany nagłośnienia na stadionie tak by czwarta trybuna nie mogła być zagłuszana przez kibiców przyjezdnych, w dzisiejszej sytuacji niejednokrotnie śpiew na 4 trybunie milknie ponieważ nie słychać kotła (…).

Następne mecze

Piątek 31.01 godz.20:30
Lech Poznań
vs |
Widzew Łódź
Sobota 08.02 godz.00:00
Lechia Gdańsk
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory