Jednym z kluczowych zawodników Lecha Poznań w końcówce poprzedniego roku był zdecydowanie Kamil Jóźwiak. Pierwszy mecz w 2020 roku pokazał, że wychowanek klubowej akademii nadal chce pełnić tę rolę.
Sezon 2019/2020 jest wyjątkowy dla Kamila Jóźwiaka. Na ten moment we wszystkich rozgrywkach zanotował cztery gole i pięć asyst przy trafieniach kolegów, przekroczył liczbę stu występów w niebiesko-białych barwach oraz udało mu się zadebiutować w seniorskiej reprezentacji Polski. Liczbowo jest to jego najlepszy sezon w karierze, a przecież mamy dopiero początek lutego.
Co prawda, w starciu z Rakowem Częstochowa (3:0), gole strzelali inni, a Kamil Jóźwiak zaliczył „tylko” asystę przy trafieniu Tymoteusza Puchacza, to jeżeli zagłębimy się w szczegółowe statystyki tego meczu zobaczymy jak kluczowy dla sobotniego zwycięstwa był 21-letni skrzydłowy. Na początek weźmy pod uwagę pojedynki. Jóźwiak stoczył takowych aż 25 (żaden inny piłkarz Kolejorza nie przekroczył dwudziestu) i 68% z nich było skutecznych, co też jest najlepszym wynikiem w zespole. Ten procent jest jeszcze większy jeżeli podsumujemy tylko pojedynki stoczone na ziemi (76%). Jednak takie liczby dla skrzydłowego Lecha nie są niczym wyjątkowym. W przekroju całego sezonu ligowego stoczył on już 343 pojedynki, ze skutecznością wynoszącą 70% (!). Wśród lechitów, którzy przekroczyli liczbę 200 pojedynków, nie ma ani jednego, który zbliżyłby się do tylu wygranych.
Przejdźmy do kolejnego elementu, który charakteryzuje piłkarzy napędzających akcje swojego zespoły, czyli do zwodów. Kamil Jóźwiak w meczu z Rakowem wykonał ich 14, z czego 12 było skutecznych. W obu zespołach, które tego dnia mierzyły się na płycie stadionu przy ulicy Bułgarskiej nie było ani jednego piłkarza, który również przekroczyłby liczbę dziesięciu zwodów. Imponujący wynik lechity, ale ponownie oceńmy go pod kątem całosezonowych wyników zespołu. Świeżo upieczony reprezentant Polski w tej klasyfikacji jest najlepszy w drużynie. Ma na swoim koncie 138 zwodów, ze skutecznością 77%. Drugi jest Tymoteusz Puchacz (117, 63%), a trzeci Pedro Tiba (92, 58%).
Gra, którą charakteryzuje się Jóźwiak automatycznie powoduje, że bardzo często jest on faulowany. Tak samo było w meczu z Rakowem (trzy razy) i tak samo jest w przekroju całego sezonu. Jak do tej pory wychowanek Kolejorza był nieprzepisowo powstrzymywany przez przeciwników aż 58 razy. Za nim plasują się Puchacz (43) i Robert Gumny (28).
Jednak wróćmy do elementów, które bezpośrednio prowadzą do stwarzania sytuacji podbramkowych. W sobotnim starciu po pięć podań kluczowych wykonali Kamil Jóźwiak i Pedro Tiba. Co prawda, skuteczność była tutaj zdecydowanie po stronie Portugalczyka (80% do 20%), to jeżeli spojrzymy na statystyki od początku sezonu 2019/2020, Kamil Jóźwiak ponownie jest najlepszym zawodnikiem w zespole. Jak do tej pory wykonał 64 kluczowe podania, a 56% z nich było udanych. Drugi jest Tiba (53, 60%), a trzeci Gumny (29, 55%). Oczywiście należy tu wymienić także nieobecnego już w drużynie trenera Dariusza Żurawia Darko Jevticia. Po minionej kolejce Jóźwiak wyprzedził właśnie byłego kapitana Kolejorza, który pod względem podań kluczowych mógł jesienią pochwalić się bilansem 62 podania – 55% skuteczność.
Kamil Jóźwiak bardzo dobrze rozpoczął 2020 rok i miejmy nadzieję, że taka postawa nie jest jego ostatnim słowem. W końcu przez najbliższe kilka miesięcy będzie walczył o trofea dla Lecha Poznań oraz o wyjazd na Euro 2020.
Zapisz się do newslettera