Tak jak było to do przewidzenia od pierwszej minuty CSKA odważnie ruszyło do ataków i starało się jak najszybciej zdobyć bramkę. Tak jak uprzedzali trenerzy Lecha, sporym zagrożeniem na skrzydłach byli Jurij Żirkow i Milos Krasić. Rosjanie szukali jednak też innych rozwiązań i starali się prostopadłymi piłkami na Vagnera Love przyspieszać tempo swoich akcji. Przez długi czas obrońcy Kolejorza radzili sobie z atakami przeciwnika. Lechici nie pozostawali jednak dłużni zespołowi CSKA. Mieli kilka okazji do kontrataków, a w niezłych sytuacjach potrafili się znaleźć Robert Lewandowski, Sermi Stilić i Sławomir Peszko, ale bardzo dobrze w bramce spisywał się Igor Akinfeev. Gdy wydawało się, że poznaniacy w miarę opanowali sytuację i atakowali coraz groźniej padła bramka dla CSKA. W środku boiska ani Zlatko Tanevski, ani Manuel Arboleda nie potrafili wybić piłki z własnej połowy, wykorzystał to Love, który prostopadłym podanie obsłużył Alana Dżagojewa, a ten wygrał pojedynek sam na sam z Ivanem Turiną. Dżagajew mógł chwilę później podwyższyć na 2:0, ale w doskonałej okazji fatalnie przestrzelił z 15 metrów. Niestety lechitom zabrakło koncentracji w samej końcówce pierwszej połowy. Już w doliczonym czasie gry do długiej piłki wrzuconej w pole karne dopadł Żirkow i zapewnił swojemu zespołowi dwubramkowe prowadzenie.
W przerwie trener Smuda dokonał jednej zmiany, która bardzo dużo wniosła do gry Kolejorza. Na boisku pojawił się Tomasz Bandrowski, co pozwoliło lechitom na skuteczniejszą walkę w środkowej strefie boisko. Z każdą kolejną minutą Kolejorz grał pewniej, odważniej i w 67 minucie zdobył bramkę. Akinfeeva z rzutu wolnego pokonał Semir Stilić. Lech dalej atakował, spychając faworyzowane CSKA w końcówce spotkania do głębokiej defensywy. Bardzo dobrze w bramce spisywał się jednak Akinfeev, który bronił wszystkie strzały lechitów. Ostatecznie Kolejorz do Poznania nie przywiezie punktów, ale swojej gry podopieczni Franciszka Smudy dziś absolutnie nie musieli się wstydzić.
CSKA Moskwa - Lech Poznań 2:1 (2:0)
Bramki: 31.Dzagojew, 45. Żyrkow - 67. Stilic
Żółte kartki: Jurij Żirkow, Vagner Love - Manuel Arboleda.
Sędziował: Duarte Nuno Pereira Gomes (Portugalia).
Widzów: 15 000.
CSKA: Igor Akinfiejew - Aleksiej Bierezucki, Wasilij Bierezucki, Serhiej Ignaszewicz, Anton Grigoriew (70-Elvir Rahimić) - Milos Krasic, Paweł Mamajew, Deividas Semberas, Jurij Żirkow - Ałan Dżagojew (83-Erkin Caner), Vagner Love.
Lech: Ivan Turina - Grzegorz Wojtkowiak, Zlatko Tanevski, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević - Sławomir Peszko (46-Tomasz Bandorwski), Semir Stilić, Dimitrije Injac, Jakub Wilk - Robert Lewandowski, Hernan Rengifo.
Zapisz się do newslettera