Pasy" podobnie jak Lech w związku z modernizacją stadionu swoje mecze muszą rozgrywać poza Krakowem. W niedzielę drużyna Jacka Zielińskiego będzie musiała zatem udać się do Sosnowca. Niestety Cracovia nie otrzymała jeszcze zgody na organizację imprezy masowej na obiekcie Zagłębia, w związku z tym spotkanie odbędzie się przy niemal pustych trybunach. - Nie tylko Cracovii odpada autu własnego boiska, ale nam taka atmosfera nie będzie sprzyjać. Puste trybuny i jeszcze wczesna pora meczu spowodują, że to wydarzenie bardziej przypominać będzie sparing - mówi trener Lecha, Jacek Zieliński
Cracovia bardzo słabo rozpoczęła sezon. Szczególnie dotkliwa była porażka 2:6 z Lechią Gdańsk. Zgodnie z przypuszczeniami w Krakowie pożegnano się z trenerem Płatkiem, a drużynę przejął najbardziej doświadczony szkoleniowiec w naszej Ekstraklasie, Orest Lenczyk. Jego rękę było widać już w ostatnim meczu, w którym Pasy" na wyjeździe zremisowały z Legią. - Na Łazienkowskiej osiągnęli moim zdaniem bardzo dobry wynik. Zmiana trenera, zawsze powoduje inne podejście zawodników, dodatkowo motywuje. Na pewno grają trochę inaczej i są groźnym zespołem, ale my przede wszystkim musimy patrzeć na swoją grę - mówi trener Zieliński.
W stosunku do ostatniego meczu z Club Brugge w składzie Lecha nie należy spodziewać się poważniejszych zmian. W ataku zobaczymy zapewne zatem znów dwójkę Hernan Rengifo - Robert Lewandowski. Korekt nie wymaga również raczej blok defensywny Kolejorza, który w czwartek został wystawiony na mocną próbę, ale bramki rywalom strzelić nie dał. Korekty w ustawieniu mogą być jedynie spowodowane kontuzjami. - Po czwartkowym meczu na urazy narzekają Manu Arboleda i Semir Stilić. Nie wiemy jeszcze jak poważne są to kontuzje. Pojadą na badania do kliniki Rehasport i zobaczymy. Najprawdopodobniej dopiero w momencie wyjazdu będziemy wiedzieli kogo możemy zabrać do Sosnowca - mówi Zieliński.
Zapisz się do newslettera