Piłkarze Lecha Poznań są coraz bliżej rozpoczęcia sezonu. Do pierwszego spotkania o stawkę pozostało tylko dziewięć dni. Już 12 lipca poznaniacy zagrają z armeńskim Gandzasarem Kapan.
Nowy sztab szkoleniowy ma duży komfort. Poznaniacy do treningów wrócili 14 czerwca, a pierwsze spotkanie eliminacyjne w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy rozegrają dopiero 12 lipca. To duża różnica w porównaniu do poprzedniego okresu przygotowawczego, gdy od wznowienia treningów do pierwszego starcia z Pelisterem Bitola minęło jedynie dziewięć dni. Teraz ten czas jest niemal trzykrotnie dłuższy.
- Mieliśmy teraz trochę więcej wolnego ze względu na trwające mistrzostwa. Teraz na pewno przygotowania są dłuższe, ale dla nas nie ma to żadnego znaczenia. Każdy podchodzi profesjonalnie do swoich obowiązków. Pracujemy w taki sposób, żeby zobaczyć efekty w meczach ligowych i pucharowych. Na obozie wykonaliśmy dużo pracy nad motoryką i fizycznością. Teraz pewnie więcej czasu będziemy zwracać na to, by doskonalić technikę i taktykę - zaznacza Piotr Tomasik.
Lechici przekroczyli już półmetek przygotowań do nowego sezonu. Większą część pracy zawodnicy wykonali na obozie. - Zgrupowanie było nam potrzebne. Liczba godzin spędzonych razem, rozmów i umawiania meczów pozwoliła nam na lepsze poznanie drużyny i integrację. Dzięki temu zawodnicy mogli też lepiej poznać sztab. Po zakończeniu obozu mamy teraz lepszy obraz na temat drużyny - przyznaje drugi trener Kolejorza, Maciej Stachowiak.
Teraz poznaniacy wkraczają w najważniejszy moment przygotowań, w którym poza treningami grają też sparingi. W sobotę zwyciężyli z Hapoelem Beer Szewa. Spotkanie z Izraela rozpoczęło bardzo intensywny tydzień, w którym lechici rozegrają aż trzy gry kontrolne. Poza meczem z Hapoelem czekają ich starcia ze słowackim FK Železiarne Podbrezová i cypryjskim AEK Larnaka.
- Wszystko to, co robimy ma nas przygotować do całego sezonu. Musimy też pamiętać o tym, że sparingów nie będziemy grali w nieskończoność i chcemy je w pełni wykorzystać. Drużyna musi do nich podchodzić bardzo profesjonalnie. Nie mogą się bawić i lekceważyć rywala, bo każdy mecz - towarzyski czy mistrzowski jest dla nas istotny. Każdy traktujemy serio. Sparingi są po to, żeby być widoczny progres w naszej grze i to, że idziemy do przodu - podsumowuje szkoleniowiec.
Zapisz się do newslettera