- Mam nadzieję, że moja ciężka praca sprawi, że w końcu będę grał więcej. Jestem też zły na siebie, że nie mogłem pomóc drużynie wyjść z kryzysu - mówi napastnik Lecha Poznań, Paweł Tomczyk.
W sobotę o godzinie 18:00, Kolejorz podejmie na stadionie przy ulicy Bułgarskiej Wisłę Płock. Będzie to pierwszy mecz niebiesko-białych po listopadowej przerwie reprezentacyjnej. Tuż przed wyjazdem zawodników na zgrupowania reprezentacji lechici zremisowali na trudnym terenie w Białymstoku. Było to pierwsze spotkanie Lecha pod wodzą trenera Dariusza Żurawia.
- Trudno powiedzieć co zmieniło się od kiedy trenerem został Dariusz Żuraw, ponieważ pracowaliśmy tak samo. Można powiedzieć, że o zmianie w naszej grze zadecydowały detale. Zagraliśmy lepiej niż w poprzednich spotkaniach i poprawiła się organizacja naszej gry - kontynuuje Tomczyk.
Młody napastnik Kolejorza, dzięki częstym występom w drużynie rezerw, miał okazję wcześniej niż reszta zespołu pracować z obecnym szkoleniowcem. - Trenera Żurawia cechuje spokój, widać to praktycznie na każdym treningu. Uważam też, że ma dobre wskazówki, co do naszej gry. Widać jego doświadczenie i to, że grał za granicą - uważa 20-letni wychowanek Lecha.
Paweł Tomczyk w obecnym sezonie wystąpił w jedenastu spotkaniach, w tym ośmiu w Lotto Ekstraklasie. Jedynie w przypadku dwóch meczów pojawił się w pierwszej jedenastce niebiesko-białych.
- Osobiście boli mnie ta runda, ponieważ otrzymałem mało minut do gry. Mam pretensje do siebie, liczyłem, że otrzymam więcej szans. Mam nadzieję, że moja ciężka praca sprawi, że w końcu będę grał więcej. Jestem też zły na siebie, że nie mogłem pomóc drużynie wyjść z kryzysu - twierdzi lechita.
W minionym tygodniu Tomczyk przebywał na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski. Biało-czerwoni pokonali po dwumeczu Portugalię i dzięki temu wynikowi zagrają w przyszłorocznych mistrzostwach Europy. - Radość po zwycięstwie w Portugalii była duża. Fajne jest to, że po pierwszym meczu bardzo mało osób w nas wierzyło, nikt nam nie dawał szans, a my pokazaliśmy, że potrafimy wygrać z bardzo dobrym przeciwnikiem. Portugalia była głównym kandydatem do udziału w tych mistrzostwach i udowodniliśmy, że jesteśmy bardzo dobrą drużyną. Osobiście cieszę się z eliminacji, każdy, w tym ja, dołożył do tego awansu swoją cegiełkę - kontynuuje napastnik.
Reprezentacja Polski na przyszłorocznych mistrzostwach będzie mogła wywalczyć awans na Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Byłby to pierwszy udział naszej kadry w tej imprezie od czasu zdobycia srebrnego medalu w Barcelonie w 1992 roku. - Wierzymy w to, że możemy pojechać na igrzyska olimpijskie. Właściwie na mistrzostwach wystarczy wyjść z grupy, żeby pojechać do Tokio. Będą tam topowe zespoły, ale my znamy swoją wartość. W popołudniowym losowaniu chciałbym trafić na Francję, Anglię i Belgię – kończy Paweł Tomczyk.
Zapisz się do newslettera