Po meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy z Cracovią (1:1) Lech Poznań skupi się w najbliższych dniach na rywalizacji na innych frontach. Czekają go bowiem dwa starcia w Lidze Europy przedzielone spotkaniem ze Zniczem Pruszków w ramach Fortuna Pucharu Polski. Do walki o ligowe punkty zespół szkoleniowca Dariusza Żurawia powróci dopiero przy okazji konfrontacji z Legią Warszawa w niedzielę, 8 listopada.
W niedzielę niebiesko-biali podejmowali gości ze stolicy Małopolski z nadzieją, że uda im się odpowiedzieć na zwycięstwa odniesione przez obecnie wyżej notowane ekipy, Rakowa Częstochowa czy Śląska Wrocław. Ta sztuka im się nie udała i lechici tracą do pierwszej z wymienionych drużyn, a zarazem lidera PKO Ekstraklasy, dziesięć punktów. Cały czas mają w perspektywie zaległe domowe spotkanie z Pogonią Szczecin, a w niedalekiej perspektywie także dwa prestiżowe starcia. W lidze najpierw udadzą się bowiem do Warszawy na pojedynek z Legią, a po listopadowej przerwie reprezentacyjnej zagrają u siebie właśnie z Rakowem.
- Bardzo ważna dla nas teraz będzie odnowa i regeneracja, bo wiemy, że pomiędzy tymi meczami Ligi Europy czeka nas zupełnie inne spotkanie, przeciwko Zniczowi. Wszystko tkwi w głowach, musimy pokazać, że jesteśmy w tym intensywnym czasie mocni mentalnie i wrócić do wygrywania - twierdzi z przekonaniem Lubomír Šatka, który opuścił premierowy mecz fazy grupowej Ligi Europy z SL Benficą z powodu zawieszenia za dwie żółte kartki obejrzane przeciwko Royal Charleroi.
Podopieczni trenera Żurawia zdają sobie sprawę, że straty punktowe w ekstraklasie robią się niemałe i po powrocie do rywalizacji w niej trzeba złapać pozytywną serię. A okazja ku temu najlepsza, w końcu przyjdzie im się zmierzyć z zespołem, który prawdopodobnie będzie jednym z głównych rywali w walce o mistrzostwo Polski. - Nie ma co zapominać, że to już jest dziesięć punktów, ale to dla nas tym lepiej, że jeszcze przed przerwą na kadrę zagramy właśnie z Legią. Na razie pozostaje jednak skupić się na tych trzech najbliższych spotkaniach - nie kryje Jakub Moder.
Cztery spotkania przed wspomnianą przez niego przerwą odbędą się na trzech różnych frontach. Djordje Crnomarković tłumaczy, że on i jego koledzy nie myślą o jakimkolwiek odpuszczeniu któregoś z nim kosztem innego czy wszelkich kalkulacjach. - Jesteśmy takim klubem, że chcemy myśleć o wszystkich rozgrywkach i w każdych wygrywać. Czujemy, że stanowimy dobry zespół, który potrafi grać dobrą piłkę, nie chcemy tylko przeszkadzać rywalom i szukać kontrataków. Mamy nadzieję potwierdzić to już w tych kolejnych meczach - podkreśla serbski stoper.
Rangers FC – Lech Poznań (czwartek, 29 października, 21:00)
Znicz Pruszków – Lech Poznań (poniedziałek, 2 listopada, 20:00)
Lech Poznań – Standard Liege (czwartek, 5 listopada, 18:55)
Legia Warszawa – Lech Poznań (niedziela, 8 listopada, 15:00)
Zapisz się do newslettera