Chcemy, żeby ta runda trwała jak najdłużej

Marcin Kamiński krótko podsumował spotkanie 1. kolejki Ekstraklasy. Stoper Kolejorza zapewnia, że pomimo porażki z Pogonią drużyna jest gotowa na grę co trzy dni i już w kolejnych meczach lechici pokażą swoją siłę. Zapraszamy do lektury!

Chyba nie tak wyobrażaliście sobie inaugurację sezonu ekstraklasowego na INEA Stadionie?

Oczywiście. Jesteśmy niezadowoleni, bo wiemy dobrze, że sami zrobiliśmy sobie krzywdę. Przegraliśmy spotkanie z Pogonią wyłącznie przez siebie i to nas bardzo boli. Stać nas na zdecydowanie lepszą grę. Chcieliśmy rozgrywki rozpocząć od zwycięstwa, tym bardziej, że graliśmy w Poznaniu, przy naszych kibicach.

Czy uważasz, że liczba zmian przed spotkaniem miała wpływ na niekorzystny dla Was wynik?

Nie możemy tak o tym mówić. Przed sezonem cieszyliśmy się, że mamy szeroką kadrę. Wszyscy zawodnicy są w dobrej dyspozycji i każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony. Ilość zmian nie może być żadną wymówką. Po prostu nie zasłużyliśmy na to, żeby wygrać.

Czy Pogoń czymś Was zaskoczyła?

Byliśmy przygotowani na to, że Pogoń ustawi się defensywnie i będzie czekała na to, co zrobimy. Zgubiły nas nasze błędy. Tym razem rywal okazał się skuteczniejszy. Rozmawialiśmy dużo przed meczem i wiem, że mogliśmy wyciągnąć zdecydowanie lepszy wynik.

Na chwilę obecną to było dla nas najważniejsze spotkanie. Naszym celem było zacząć rozgrywki ligowe od sukcesu. Teraz czujemy złość, ale wiemy, że trzeba szybko wyciągnąć wnioski. W środę przed nami kolejne najważniejsze starcie w sezonie. Nie możemy się podłamać, bo trzeba dalej pracować.

Szeroka kadra Kolejorza w krótkim czasie zwęziła się. Najpierw wypożyczenia, teraz kontuzje.

Jeśli potwierdzą się informacje o kontuzji Dawida, to będzie bardzo niedobrze dla całej drużyny. Miejmy nadzieję, że jego przerwa nie będzie taka długa jak wszyscy mówią. Urazy się zdarzają, ale szkoda, że już na początku sezonu. Chcemy, żeby ta runda była jak najdłuższa i czujemy się gotowi na grę co trzy dni. Musimy być bardzo skoncentrowani w kolejnym spotkaniu i zrobić wszystko, żeby wygrać.

Czy przeraża Cię perspektywa rozegrania aż 38 spotkań do grudnia?

Nie. Po to trenujemy, żeby móc grać tak często. To przywilej i najpiękniejsza rzecz jaka może spotkać piłkarza.