Trzecim letnim transferem przychodzącym Lecha Poznań został w czwartek skrzydłowy Daniel Håkans. Jego sylwetkę przybliżył na naszych łamach asystent trenera Nielsa Frederiksena, Sindre Tjelmeland, w którego kraju nowy piłkarz Kolejorza budował swoją markę przez ostatnie dwa lata.
Håkans urodził się w 2000 roku w fińskiej miejscowości Vaasa, a piłkarską karierę rozpoczął w młodzieżowych drużynach lokalnego IFK. W swojej rodzimej ekstraklasie zadebiutował w barwach kolejnego klubu, SJK Seinäjoki, którego zawodnikiem był przez 3,5 sezonu. Jego następny krok stanowiły przenosiny do Norwegii i to w tym kraju rozwijał swoje umiejętności aż do dziś. Najpierw czynił to w FK Jerv, ale po zaledwie ośmiu spotkaniach w tej ekipie zapracował na transfer do Vålerengi. W zespole pięciokrotnego mistrza występował od lutego 2023 roku i jego dorobek w nim zamknął się na 37 meczach, jedenastu golach oraz jednej asyście.
Nieco ponad dwanaście miesięcy temu trafił również do reprezentacji Finlandii, w której zaledwie trzy dni po premierowym występie popisał się hat-trickiem w starciu eliminacji do mistrzostw Europy przeciwko San Marino. Skrzydłowy pojawił się wtedy na boisku po godzinie gry, a już piętnaście minut później miał na swoim koncie trzy bramki. Czwarte trafienie w narodowych barwach dołożył jeszcze w listopadowym spotkaniu eliminacyjnym z Irlandią Północną, a po raz ostatni w kadrze zagrał w marcu tego roku w konfrontacji z Estonią.
O jego najsilniejsze strony spytaliśmy asystenta szkoleniowca Kolejorza, Nielsa Frederiksen, w którego ojczyźnie Håkans występował przez minione dwa lata. Jakie marki się tam dorobił? - Daniel znany jest w Norwegii ze swojej szybkości, to bardzo eksplozywny zawodnik. Uważam przy tym, że prezentuje się dobrze także pod kątem taktycznym. Z pewnością najlepiej odnajduje się w bocznych sektorach, gdzie może korzystać z dynamiki, którą posiada na ponadprzeciętnym poziomie. To wzbudziło duże zainteresowanie jego osobą w różnych klubach z całej Skandynawii - opisuje skrzydłowego Sindre Tjelmeland.
Zadaniem sztabu szkoleniowego Lecha Poznań będzie w najbliższym czasie jak najszybsze zaadaptowanie nowego zawodnika do drużyny. O to będzie o tyle łatwiej, że charakterystyka Fina pasuje do sposobu, w jaki chce grać Kolejorz. - Nie mamy wątpliwości, że będzie on pasował do naszego pomysłu na grę. Będziemy chcieli pracować z nim również nad tym, by zdobywał jeszcze więcej bramek, dostrzegamy u niego jeszcze większy potencjał na tym polu. Priorytetem pozostaje na ten moment to, by sprawnie zaadaptować go w naszym zespole, chcemy mu w tym mocno pomóc, żeby korzystać z jego atutów najszybciej, jak to tylko możliwe - nie ukrywa członek sztabu Kolejorza.
Zapisz się do newslettera