Dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach ligowych spowodowana meczami reprezentacji narodowych bardzo przydała się Marciano Brumie i Sergeiowi Krivetsowi, którzy w pierwszym mikrocyklu nie byli gotowi do gry na sto procent.
Marciano Bruma ostatni mecz poprzedniego sezonu w barwach Arki rozegrał 11 maja przeciwko Ruchowi Chorzów. Po zakończeniu rozgrywek Holender rozwiązał kontrakt z gdyńskim zespołem i został wolnym zawodnikiem. Do nowego sezonu przygotowywał się indywidualnie i dopiero od momentu podpisania kontraktu z Lechem ponownie zaczął trenować normalnie. W niebiesko-białych barwach zadebiutował w meczu z Górnikiem Zabrze, kiedy w 38 minucie zastąpił kontuzjowanego Huberta Wołąkiewicza.
- Myślę, że jestem już gotowy do gry przez 90 minut. W sobotę zagrałem 70 minut w towarzyskim meczu z Gwardią Koszalin i czułem się dobrze. Z każdym treningiem jestem mocniejszy pod względem fizycznym i mogę pomóc drużynie w meczu z Wisłą. Jeśli dostanę szansę zagram najlepiej jak umiem, niezależnie od pozycji, na której wystąpię - twierdzi obrońca Lecha Poznań Marciano Bruma.
Sergei Krivets z kolei latem zmagał się z problemami zdrowotnymi, które zaburzyły jego okres przygotowawczy. Białorusin miał problemy z plecami, a także musiał się poddać operacji przepukliny. To wszystko spowodowało, że podczas zgrupowania w Niemczech trenował głównie indywidualnie i zagrał tylko w jednym meczu sparingowym. Ostatnim z Sivassporem, podczas którego na placu gry spędził nieco ponad 20 minut. Mecze ligowe zaczynał na ławce rezerwowych, ale aż czterokrotnie wchodził na boisko. W sumie spędził na nim 130 minut i strzelił jedną bramkę.
- Miałem teraz sporo czasu by solidnie potrenować i na pewno nie zmarnowałem tego okresu. Do tego rozegrałem całe spotkanie towarzyskie w Koszalinie. Zdobyłem w nim bramkę, podobnie jak w meczu z Górnikiem i te gole na pewno dodały mi pewności siebie. Jestem już gotowy do gry na sto procent i chcę jak najszybciej wrócić do podstawowego składu - zapowiada pomocnik Lecha Poznań Sergei Krivets.
Z pracy wykonanej przez obu zawodników zadowolony jest sztab szkoleniowy poznańskiego Lecha. - Marciano ciężko pracuje i powoli zaczyna rozumieć naszą filozofię gry, co widać na każdym treningu. Choć nadal ma pewne braki w czuciu piłki. Jeszcze lepiej wygląda Sergei. Zagrał bardzo dobre spotkanie z Gwardią, choć wiadomo, że tylko na tle trzecioligowca. Najważniejsze, że gra znowu sprawia mu radość i Krivets obecnie znajduje się w najlepszej formie od początku sezonu - dodał II trener Lecha Poznań, Mariusz Rumak.
Zapisz się do newslettera