Słowenia jest o krok od awansu na mistrzostwa Europy 2024. Zespół prowadzony przez Matjaza Keka podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej pokonał Finlandię 3:0 oraz Irlandię Północną 1:0 i na dwie kolejki przed końcem eliminacji zajmuje pierwsze miejsce w grupie. W obu tych rywalizacjach zagrał piłkarz Lecha Poznań, Miha Blažič.
Obrońca Lecha Poznań podczas poprzedniego zgrupowania z powodu urazu zagrał jedynie 13 minut w spotkaniu z San Marino (4:0). 30-latek o wiele lepie będzie wspominał jednak ostatnie dwa mecze w narodowych barwach. Słowenia zdobyła sześć punktów w starciach z Finlandią oraz Irlandią Północną, a stoper w obu tych rywalizacjach wybiegał w podstawowym składzie.
- To był dobry czas, jestem szczęśliwy z wyników i występów w tych meczach. Mamy jeszcze jednak do wykonania jeden krok. To byłby historyczny wyczyn. Ostatni raz na imprezie rangi mistrzowskiej byliśmy trzynaście lat temu, a na EURO dostaliśmy się tylko raz. To będzie coś niesamowitego, więc następny miesiąc z pewnością będzie bardzo ważny - mówi Miha Blažič.
Ostatnie zwycięstwa pozwoliły ekipie selekcjonera Matjaza Keka utrzymać pierwsze miejsce w grupie H. Teraz przed Słoweńcami dwa kluczowe mecze - z Danią oraz Kazachstanem. Aby awansować na mistrzostwa Europy nie mogą przegrać z tym drugim rywalem. Dla kraju ze stolicą w Lublanie byłby to pierwszy występ na EURO od 2000 roku. - Skupiam się jednak najpierw na występach w Lechu, żeby pomóc drużynie uzyskać dobre wyniki. Chcę osiągnąć założone cele w klubie, a potem myśleć o drużynie narodowej - stwierdza obrońca Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera