Bjelica oglądał rezerwy. Grali jego zawodnicy

W niedzielnym spotkaniu z KKS-em Kalisz szansę gry od początku meczu otrzymało aż sześciu piłkarzy, którzy na co dzień trenują z pierwszą drużyną Kolejorza. Poza Bartoszem Mrozkiem, który wiosną regularnie gra w rezerwach, szansę gry otrzymali obrońcy Thomas Rogne i Vernon De Marco, pomocnicy Jakub Moder i Jakub Serafin oraz napastnik Oleksiy Khoblenko. Ten ostatni w 89. minucie ustalił wynik tamtego spotkania, które zakończyło się zwycięstwem rezerw 4:0.

Trzy dni później zespół Ivana Djurdjevicia rozegrał kolejny mecz. Tym razem z Polonią Środa Wielkopolska. Szansę gry w tym spotkaniu otrzymali Mrozek, Serafin oraz Moder. Bjelica mógł też zobaczyć, jak na tle trzecioligowych rywali radzi sobie Wiktor Pleśnierowicz, który zimą pojechał z pierwszą drużyną na obóz do Turcji. Drugi zespół w środę musiał jednak uznać wyższość rywali. Mimo tego, że dwukrotnie wyszedł na prowadzenie, to w 90. minucie Polonia ustaliła wynik spotkania na 3:2.

- Poprzedni mecz rezerw był lepszy w wykonaniu zawodników, którzy mieli okazję zagrać przeciwko Polonii. Wtedy na bardzo dobrym poziomie zagrał Thomas Rogne. W meczu z Polonią nie wszystko było perfekcyjne. Zespół zrobił kilka błędów za dużo. Najważniejsze dla naszych zawodników jest to, że mogą grać i łapać minuty. Oni potrzebują rytmu meczowego - przyznaje Bjelica, który środowe spotkanie oglądał w towarzystwie wiceprezesa Lecha, Piotra Rutkowskiego.

Mecz z Polonią był dla niego drugą okazją na przestrzeni kilku dni do tego, by zobaczyć w grze parę Moder - Serafin. To istotne w kontekście zagrożenia pauzą Gajosa i Trałki. Dlatego trener Lecha z dużym zainteresowaniem oglądał poczynania swoich podopiecznych. - Serafin zagrał na dobrym poziomie. Moder musi ograniczyć liczbę kontaktów z piłką. Dzięki temu będzie grał szybciej, a to ważne w piłce seniorskiej - podkreśla szkoleniowiec.

Obaj zawodnicy na przestrzeni ostatnich czterech dni rozegrali 180 minut. Spotkania z KKS-em Kalisz i Polonią Środa Wielkopolska rozegrali w pełnym wymiarze czasu. Dzięki występom w rezerwach mają okazję do podtrzymania rytmu meczowego. - To jest niezbędne, żeby grać na dobrym poziomie. Czasami trzeba zejść do drugiej drużyny, zagrać dobre spotkanie i czekać na swoją szansę w pierwszej drużynie - zaznacza Moder, który dwa tygodnie temu zadebiutował w ekstraklasie.

Co ciekawe regularnie w zespole rezerw występuje Vernon De Marco. Argentyńczyk z hiszpańskim paszportem jesienią zagrał dwa mecze w pierwszej drużynie. Sam podjął decyzję o tym, że rytm meczowy chce podtrzymać w drugim zespole. Wiosną w rezerwach zagrał już trzy mecze. - Jego postawa świadczy o profesjonalizmie. Ma sporą konkurencję w pierwszej drużynie i trudno mu o miejsce w składzie. Dlatego zdecydował się na występy w rezerwach - przyznaje Bjelica