Krzysztof Bąkowski, bramkarz juniorów młodszych niebiesko-białych, podpisał w minionych dniach trzyletni kontrakt z Kolejorzem. - Krzysiek to jeden z najbardziej uzdolnionych bramkarzy w swojej kategorii wiekowej w całym kraju. Cieszymy się, że zawodnik funkcjonujący w strukturach akademii od kilku lat, związał się z nami na jeszcze dłużej - komentował po parafowaniu umowy z golkiperem wicedyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań, Marcin Wróbel.
Bąkowski urodził się w Poznaniu i jak sam podkreśla, jest z tym miastem mocno związany. To w nim się wychował i to w stolicy Wielkopolski stawiał także swoje pierwsze piłkarskie kroki. Z początku zawodnik występował w Sucharach Suchy Las, z których trafił do Warty Poznań. Następnie, w wieku dziesięciu lat, przyszedł dla niego czas na założenie niebiesko-białej koszulki.
15-latek pokonywał kolejne szczeble swojego rozwoju najpierw w poznańskiej, a następnie wronieckiej części Akademii Lecha Poznań. W ekipie juniorów młodszych jest więc zawodnikiem o jednym z najdłuższych stażów. - Po przyjściu do Lecha spotkałem w drużynie Krystiana Palacza oraz Igora Ławrynowicza, z którymi mieszkam w jednym pokoju w internacie. Oprócz nich od samego początku w zespole grają ze mną Kamil Ziętkowski, Karol Fietz, Mateusz Stochniałek czy też Filip Wilak, z którym poznałem się jeszcze za czasów gry w Sucharach - opowiada młody zawodnik.
Golkiper wywodzi się z rodziny, której członkowie mają ze sportem wiele wspólnego. Siostra Krzysztofa jest siatkarką w juniorskim zespole Energetyka Poznań, z kolei ojciec występował niegdyś w TPS Winogrady. Bąkowski nie ukrywa, że rodzice od zawsze mają ogromny wkład w jego rozwój. - To tata zawiózł mnie na pierwszy trening w Suchym Lesie. Czuję wsparcie obojga rodziców, którzy przyjechali na mój pierwszy mecz z orzełkiem na piersi przeciwko Irlandii w zeszłym roku, a także na Słowację, gdzie rywalizowaliśmy w ramach Turnieju Czterech Narodów - podkreśla wychowanek.
Ubiegłą jesienią znalazł on uznanie w oczach selekcjonera kadry do lat 15. Od tego momentu miejsca w reprezentacji nie oddał. Grę w biało-czerwonych barwach traktuje jako duże wyróżnienie i jak zauważa, ostatnie swoje występy w nich może zaliczyć do udanych. We wspomnianym turnieju zagrał w dwóch spotkaniach, zachowując w jednym z nich czyste, a w drugim broniąc rzut karny. Także dzięki dobrej postawie 15-latka Polacy ostatecznie zwyciężyli w całych rozgrywkach.
Co ciekawe, w trakcie poprzedniej rundy Bąkowski miał okazję zaprezentować się także na pozycji… napastnika. W domowym starciu z CWZS Bydgoszcz jego trener, Bartosz Bochiński, nie dysponował już żadnymi zmianami, a kontuzji na dziesięć minut przed końcem doznał pomocnik Kacper Wachowiak. Swój występ okrasił trafieniem ustalającym wynik spotkania. - Przez pierwsze trzy minuty ciężko było mi się ogarnąć na boisku - śmieje się bramkarz. - Znalazłem się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i dołożyłem nogę. Po zdobyciu bramki oszalałem - wspomina zawodnik.
- Krzysiek potrafi spełniać wymogi nowoczesnej piłki. Umie grać wysoko, asekurować swoich obrońców, do tego staje się coraz pewniejszy przy wyjściach do dośrodkowań na przedpole, gdzie działa pod presją przeciwnika. W jego interwencjach cechuje do również dobra szybkość reakcji. Pomimo młodego wieku miał okazję kilkakrotnie trenować z zespołem juniorów starszych, gdzie występują przecież zawodnicy mający nawet i cztery lata więcej. To z pewnością jeden z najbardziej uzdolnionych bramkarzy w całej Akademii Lecha Poznań - charakteryzuje golkipera koordynator wewnątrzklubowej akademii bramkarzy, Dominik Kubiak.
Po podpisaniu umowy sam Bąkowski nie posiadał się ze szczęścia. - Jako rodowity poznaniak bardzo się cieszę z kontraktu z Lechem i mam nadzieję, że kolejne lata w tym klubie zaprocentują w przyszłości. Dziękuję rodzinie i trenerom, którzy dołożyli swoje spore cegiełki do mojego małego sukcesu - nie ukrywał 15-letni bramkarz.
Zapisz się do newslettera