80. obcokrajowiec w historii Lecha

W ramach 21. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań przegrał z Zagłębiem Lubin 1:2. W 86. minucie piątkowego spotkania na boisku pojawił się Timur Zhamaletdinov, który zmienił strzelca jedynego gola dla Kolejorza, Christiana Gytkjaera.

- To dla nas przykra porażka, bo mieliśmy dużo sytuacji i mogliśmy strzelić więcej goli. Wtedy skończyłoby się to dla nas lepiej, a tak straciliśmy głupie bramki i przegraliśmy. Nie był to wymarzony debiut, bardzo chciałem, żeby był zwycięski, ale dziś się to nie udało - mówi świeżo upieczony lechita, Timur Zhamaletdinov.

Dzięki temu występowi rosyjski napastnik stał się 80. obcokrajowcem, który wystąpił w niebiesko-białych barwach w oficjalnym meczu. Równocześnie "Żama" jest dopiero drugim piłkarzem w tym gronie, który posiada rosyjski paszport. Pierwszym był czeczeński napastnik, Zaur Sadajew. Pod tym względem nacją, która była najczęściej reprezentowana w Kolejorzu byli Serbowie (5), Bośniacy (4), Ukraińcy (4) i Argentyńczycy (4).

Pomimo tak krótkiego czasu spędzonego na boisku, Zhamaletdinov miał sytuację, po której Lech Poznań mógł wyjść na prowadzenie w samej końcówce spotkania. - Dostałem dobre podanie, ale wiedziałem, że mam za plecami obrońcę. W związku z tym nie była to aż taka łatwa sytuacja. Strzeliłem za lekko i dlatego niestety nie udało się zdobyć bramki – kontynuuje Rosjanin.

Dla 21-letniego napastnika występy w ekstraklasie są pierwszą okazją w karierze do poznania innej ligi, niż rozgrywki rosyjskie. - Wiedziałem, że jest to ciężka liga i bardzo wyrównana. Czekałem na okazję do zobaczenia z bliska, jak mecze tutaj wyglądają. Potwierdziło się to, że nawet drużyna z niższego miejsca potrafi dobrze grać w piłkę – kończy Timur Zhamaletdinov.