- Ten tydzień da dużo odpowiedzi. Zobaczymy jak czołowe zespoły poradzą sobie w bezpośrednich meczach. To dla nas bardzo ważny tydzień pod względem walki o najwyższe cele - mówi najskuteczniejszy piłkarz Lecha Poznań, Marcin Robak.
Ponad dwa lata temu zdobyłeś w meczu z Lechem pięć bramek. W niedzielę strzeliłeś z kolei piątego gola w tym sezonie w spotkaniach z Pogonią.
- Dokładnie, w meczach z Pogonią zdobyłem w tym sezonie kilka bramek. Cieszę się, bo to bardzo przyjemne uczucie strzelać gole drużynie, w której grałem w przeszłości.
Bramki zdobyte przeciwko byłej drużynie cieszą bardziej?
- To dla zawodnika dodatkowy smaczek. Nie ukrywam, że mecze z Pogonią to szczególne spotkania. Może po tych bramkach nie okazuję radości, ale w środku jest jej wiele. Dzięki tym trafieniom przypominam się kibicom, którym kiedyś dawałem radość. To powód do dużej satysfakcji.
Zdarza się jeszcze Tobie, że ktoś wypomina te pięć bramek zdobytych przeciwko Lechowi?
- Nie, to już za nami. Teraz jestem piłkarzem Lecha i to się liczy. Trafiłem do tego klubu i jego kibice liczą na to, że teraz będę strzelał dla nich. Nie zdobyłem pięciu bramek w jednym meczu, ale w tym sezonie strzeliłem już pięć goli w spotkaniach z Pogonią. W każdym tym spotkaniu dołożyłem cegiełkę do tego, byśmy wygrali. To cieszy bardziej.
Maciej Makuszewski po meczu śmiał się, że bramka jaką zdobyłeś w niedzielę, padła w najgorszej sytuacji jaką miał zespół. Taką bramkę mógłby zdobyć tylko napastnik?
- W polu karnym w momencie dośrodkowania ze stałego fragmentu gry jest kilkunastu zawodników. Fajnie, że piłka spadła akurat pod moje nogi. Można powiedzieć, że poszukała napastnika. Miałem okazję do zdobycia bramki, nie zastanawiałem się i uderzyłem. Najważniejsze, że trafiła do siatki.
Dla Lecha rozpoczyna się tydzień prawdy. Zagracie dwa mecze z bezpośrednimi rywalami o tytuł. Za tydzień będziemy wiedzieli więcej?
- Ten tydzień da dużo odpowiedzi. Zobaczymy jak czołowe zespoły poradzą sobie w bezpośrednich meczach. To dla nas bardzo ważny tydzień pod względem walki o najwyższe cele. Zostały przecież tylko cztery mecze do końca sezonu. Najpierw jednak koncentrujemy się na spotkaniu w Warszawie. Potem pomyślimy o kolejnych.
Remis będzie dla was dobrym rozwiązaniem?
- Walczymy o pełną pulę. Po co kalkulować? Jedziemy po zwycięstwo i zrobimy wszystko, żeby na ciężkim terenie zdobyć trzy punkty. Ten mecz nie zadecyduje o tytule mistrzowskim, ale wygrana na pewno przybliży nas do końcowego sukcesu. Skupiamy się na tym, by zejść z boiska w dobrym humorze.
To będzie też wymagający tydzień dla zawodników. W niedzielę zagraliście z Pogonią, kolejny mecz macie już w środę, potem znów w niedzielę. Jesteście dobrze przygotowani do częstego grania?
- Zagramy trzy mecze w osiem dni. Mamy nadzieję, że cała drużyna będzie dobrze przygotowana do kolejnego spotkania. Teraz najważniejsza jest dla nas regeneracja. Mamy trochę czasu, żeby wypocząć. Liczy się to, żebyśmy przed środowym meczem odpoczęli i byli dobrze przygotowani do kolejnego starcia.
rozmawiał Mateusz Szymandera
Zapisz się do newslettera